ZAKUP TRAKTORA W PRL
ZAKUP TRAKTORA W PRL
Ten temat szczególnie jest przeznaczony do starszych RETROTRAKTORZYSTÓW którzypamiętają stare czasy i kiedy to obecne traktory i maszyny o których jest mowa jako zabytki a w dawnych czasach nowe maszyny . I tu właśnie jest pytanie i one kosztowały ile trzeba było posiadać ziemi co trzeba było zrobić zeby w czasach PRL-u dostać nowy ciągnik czy inną maszyne
- Marcin125p
- Posty: 886
- Rejestracja: 29 sie 2006, 12:31
- Lokalizacja: Koszkowo (w PGS :-) )
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
To już było omawiane, ale napiszę to tutaj. Mianowicie jeśli gospodarz chciał ciągnik to musiał dostać na niego przydział - taką asygnatę. Wcześniej musiał iść do urzędu gminy do referenta ds. rolniczych, złożyć podanie i czekać. Jak rozpatrzyli to wówczas dostawał powiadomienie że dostanie ciągnik. Mój dziadek złożył podanie na Ursusa C-330 w 1977 a odebrał go w 1980 więc 3 lata czekał. Niektórzy rolnicy dostawali przydział w krótkim czasie, ale większość musiała nawet parę lat poczekać; więc musieli zawracać referentom głowę do skutku lub za łapówki. Z niektórymi maszynami było podobnie szczególnie zaś z kombajnami, prasami i tymi skomplikowanymi technicznie.
RATUJMY LEGENDY NASZYCH PÓL I DRÓG
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
no tak to wiem ale chodzi mi o ceny jaką wartość miały ciągniki kiedyś
- Marcin125p
- Posty: 886
- Rejestracja: 29 sie 2006, 12:31
- Lokalizacja: Koszkowo (w PGS :-) )
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Z Informatora CHSR z roku 1973:
Ursus C-330: 77.700 zł.
Ursus C-355: 105.000 zł
Ursus C-385: 280.000 zł
Dutra D4K-B: 330.000 zł
Bizon Z040: 460.000 zł
Ursus C-330: 77.700 zł.
Ursus C-355: 105.000 zł
Ursus C-385: 280.000 zł
Dutra D4K-B: 330.000 zł
Bizon Z040: 460.000 zł
RATUJMY LEGENDY NASZYCH PÓL I DRÓG
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
u mnie dziadek za Ursuca C-330 z kabiną zapłacił 660 000 zł. w 1985r
Jest porównanie cenowe:)
Jest porównanie cenowe:)
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Dziadek mojego kolegi czekał na wymarzonego ursusa c360 7 lat.
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
a ale dał i w którym roku?
- URSUS c 328
- Posty: 273
- Rejestracja: 06 sty 2008, 14:55
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
A dlaczego SKRy oddawały na złom dobre ciągniki?
- agrotechnik
- Posty: 1052
- Rejestracja: 24 lis 2007, 16:38
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Mówione to było- jak oddały pewną ilość złomu (pgr-y, skr-y) to dostawały przydział na nową maszynę. To jest śmieszne oddać mało śmiganego, prawie nowego ciągnika na złom, ale taka była rzeczywistość, której nie pokazywano w kronikach filmowych.
Ale dobrą stronatego było że jak ktoś miał znojomosci to mógł sobie załatwić wycofanego, niby niesprawnego ciagnika mniejszym ksoztem, omijając biurokratyczne przepisy i komunistyvczną politykę państwa, niesprzyjajacą rolnikom przywatnym, ale nastawioną na kolektywizacjeczyli pierszeństwo w zakupie maszyn miały PGR-y i spółka, do których maszyny szły na zatracenie. Lody tej polityki puściły w latach 80-tych, bo mój wujek jakimś cudem kupił ursusa nówkę, bodajże 904 lub coś podobnego i mógł konia odstawić i hektary pól obrabiać po ludzku i zmechanizowanie.
Ale dobrą stronatego było że jak ktoś miał znojomosci to mógł sobie załatwić wycofanego, niby niesprawnego ciagnika mniejszym ksoztem, omijając biurokratyczne przepisy i komunistyvczną politykę państwa, niesprzyjajacą rolnikom przywatnym, ale nastawioną na kolektywizacjeczyli pierszeństwo w zakupie maszyn miały PGR-y i spółka, do których maszyny szły na zatracenie. Lody tej polityki puściły w latach 80-tych, bo mój wujek jakimś cudem kupił ursusa nówkę, bodajże 904 lub coś podobnego i mógł konia odstawić i hektary pól obrabiać po ludzku i zmechanizowanie.
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Ale to prawda kumpla dziadek jak kupywał c-360 w 81 roku to przywiózł ją w trzech kawałkach silnik i skrzynie w zimę a reszta musiała poczekać aż do wiosny bo mocno przymarzło prawdziwa kupa złomu
w tamtych czasach to trzeba było sie dobrze nakręcić żeby dostać ciągnik a to ile hektarów czy jest się przyszłosciwym itp
w tamtych czasach to trzeba było sie dobrze nakręcić żeby dostać ciągnik a to ile hektarów czy jest się przyszłosciwym itp
- Ursus c-325
- Posty: 1695
- Rejestracja: 10 wrz 2006, 12:17
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Nie chcę nikogo obrazić, ale Wy najwięcej wiecie jak to wtedy było. Macie po naście lat, a wypowiadacie się jak historycy.
Mieszkańcy wsi, w których się pojawiam, nie mieli jakoś problemów z przydziałami. Różnie się czekało, ale każdy swój nowy traktor dostał. Nie znam nikogo, ani o nikim takim nie słyszałem, kto musiałby takimi sposobami jak piszecie załatwiać ciągnik.
Cudem było, jeśli ktoś ciągnika nie dostał w końcu. Ot moja opinia.
Mieszkańcy wsi, w których się pojawiam, nie mieli jakoś problemów z przydziałami. Różnie się czekało, ale każdy swój nowy traktor dostał. Nie znam nikogo, ani o nikim takim nie słyszałem, kto musiałby takimi sposobami jak piszecie załatwiać ciągnik.
Cudem było, jeśli ktoś ciągnika nie dostał w końcu. Ot moja opinia.
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Wiesz, ale wtedy prawie wszystko załatwiało się "smarując". I czasy te były piękne, bo niejednego zwykłego człowieka było stać i na "posmarowanie", i na zapłacenie...Ursus c-325 napisał/a:Mieszkańcy wsi, w których się pojawiam, nie mieli jakoś problemów z przydziałami
- agrotechnik
- Posty: 1052
- Rejestracja: 24 lis 2007, 16:38
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Mi to dziadek mówił co trzeba było zrobić aby mieć maszynę, a w miejscowym PGR-ze przepracował blisko 40 lat i szczerze mówiac G z tego ma. I to nei jest jakaśprawda wyzsana z palca tylko prawda od naocznego świadka. A to ze ktośma naście lat to nie znaczy ze nic nie wie o dawnych czasach. Równie dobrze mozna mówico historykach z (TFU!!) IPN-u. Jak pokazuja jakieś materiał z nagrania w tym instytucie to nie widać jakiegoś profesora tylko gościa co ma góra 33 lata i też niewiele pamieta z kiedyś.
Ale to taka gadanina, i sadzę że przydziały były uzależnione od regionu. W jednym województwie władza mogła sprzyjać rolnikom prywatnym i dawac im bezproblemowo przydziąły na maszyny, a w innym mogli siedziećzagorzali komuniści co nei chcieli nawet słyszeć o rolnikach prywtnych a sprzyjali PGR-om i innym organizacjom.
A wie ktoś ile kosztowała kiedyś siaczkarnia samobiezna Fortschritt (model dowolny) z kompletem przystawek lub nosnik narzedzi RS 09 z kompletem maszyn??
Ale to taka gadanina, i sadzę że przydziały były uzależnione od regionu. W jednym województwie władza mogła sprzyjać rolnikom prywatnym i dawac im bezproblemowo przydziąły na maszyny, a w innym mogli siedziećzagorzali komuniści co nei chcieli nawet słyszeć o rolnikach prywtnych a sprzyjali PGR-om i innym organizacjom.
A wie ktoś ile kosztowała kiedyś siaczkarnia samobiezna Fortschritt (model dowolny) z kompletem przystawek lub nosnik narzedzi RS 09 z kompletem maszyn??
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Może i nie żyłem w tamtych czasach ale ile można było uslyszeć opowieści od osób które przez coś takiego przechodziły mój dziadek czekał cztery lata żeby dostać wymażona c-330 , po dwóch latach oferowali mu t-25 ale wolał poczekać i cierpliwość popłaca . Ilu rolników odemnie ze wsi miało na nowy traktor a komu się udało ceny skakały jak szalone niektórzy spłacali paroma prosiakami a niekórzy albo nie wytrzymali cen jak w przypadku mojego ojca który wzioł pożyczkę a po paru tygodniach taki procent urusł że spłacał ty co pożyczył i na dodatek dołożył stracił szanse na nowy 3p a kupił złom z SKRu he he za cene tamtego nowego . Tamte czasy były że tak się wyraże ruską ruletką jednemu się udało w skokach cen a niektórym nie . A to że wypowiadam sie jako człowiek nie żyjący w tamtych czasach to nie znaczy że juz nic o tym nie wiem przekazuje słowa rodziców dziadów i innych znajomych pamiętających stare może i dobre czasy nie mogę tego ocenić bo w nich nie żyłem
- Deleted_User
- Posty: 2797
- Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Tutaj jest 360 w idealnym stanie z oryginalnym lakierem:ZIDAN napisał/a:
Ale to prawda kumpla dziadek jak kupywał c-360 w 81 roku to przywiózł ją w trzech kawałkach silnik i skrzynie w zimę a reszta musiała poczekać aż do wiosny bo mocno przymarzło prawdziwa kupa złomu
w tamtych czasach to trzeba było sie dobrze nakręcić żeby dostać ciągnik a to ile hektarów czy jest się przyszłosciwym itp
używane traktory
Tylko nie jest wymieniona cena.
Nie wiecie ile teraz taka 360 w idealnym stanie może być warta? Bo to ciekawy temat kolekcjonerski. Podobno te najprostsze traktory z wcześniejszych lat były nie do zdarcia. Nie miało się co w nich psuć.
No i ta jazda traktorem bez kabiny - to prawie jak kabrioletem;)
- Deleted_User
- Posty: 2797
- Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Ta C-360 może kosztować nie więcej jak 15 tys. Jeśli chcesz więcej info nt. 60 pisz do mnie na gg 12486372. Pisz nawet jak niedostępny.
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Opowiem historię zakupu mojego dzika,oczywiście ja też tych czasów nie pamiętam ale pamiętał je dobrze mój ojciec,otóż dzik został zakupiony w 1969r i tylko była możliwość zakupu dzika bo na większy ciągnik trzeba było mieć dużo więcej pola,żeby zakupić dzika trzeba było też mieć szkołę rolniczą albo jakieś kursy rolnicze zrobione a dopiero potem można było dostać ciągnik,z maszynami też był problem bo nie szło kupić pługa do dzika tylko był pług konny i trzeba było brać co jest,tak samo nie szło kupić kosiarki do dzika i sytuacja była trochę śmieszne bo dzik stał w stodole a kosiło się ręcznie kosą ok 1h łąki 3 razy w roku,ale myślę że jak by ojciec mocniej naciskał to maszyny by kupił ale i tak posiadanie wtedy ciągnika to było coś:D
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Nie każdy z rolników należał do partii,a trzeba przyznać że za PRLu to wieś została zmechanizowana.
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
moj ciagnik c325 pochodzi z skr kupił go poprzedni własciciel jako do naprawy głownej a na lewo mu go wyremontowali jest to pierwszy prywatny traktor w mojej wsi
RE: ZAKUP TRAKTORA W PRL
Temat stary jak świat ale pozwolę sobie odświerzyć .
Niedawno dziadek mojej narzeczonej opowiadał nam jak kupował nowego Ursusa C 330 w latach 70-tych.
System był chory, najpierw wpłacało się całą cenę ciągnika a potem czekało na niego. Dziadek narzeczonej czekał trzy lata, za traktor zapłacił ok. 103 tys. zł. Gdy przyszło do odbioru maszyny dostał zawiadomienie wraz z informacją, że przez te 3 lata C 330 podrożał i chłop musiał dopłacić tą różnicę, było to 15 tys. zl.
Gdy pojechał traktor odebrać, okazało się że go nie ma. Zrobiła się afera, dziadkowi oferowali C 360 z kolejną dopłatą. Gdy postraszył Milicją wyszły na jaw przekręty, obiecany traktor był już 3 tygodnie w posiadaniu innego rolnika !! Pojechali razem z kierownikiem sprzedaży Agromy i zabrali chłopu maszynę z podwórka.
I niech mi ktoś teraz napisze że za komuny czasy były dobre... Dziadek narzeczonej niedość że zapłacił za ciągnik, który nie został jeszcze wyprodukowany, gospodarzył kolejne 3 lata bez traktora, potem jeszcze musiał dopłacić, choć zapłacił całość na początku to na koniec okazało się, że dostał używany taktor. PARANOJA !! o_O
Niedawno dziadek mojej narzeczonej opowiadał nam jak kupował nowego Ursusa C 330 w latach 70-tych.
System był chory, najpierw wpłacało się całą cenę ciągnika a potem czekało na niego. Dziadek narzeczonej czekał trzy lata, za traktor zapłacił ok. 103 tys. zł. Gdy przyszło do odbioru maszyny dostał zawiadomienie wraz z informacją, że przez te 3 lata C 330 podrożał i chłop musiał dopłacić tą różnicę, było to 15 tys. zl.
Gdy pojechał traktor odebrać, okazało się że go nie ma. Zrobiła się afera, dziadkowi oferowali C 360 z kolejną dopłatą. Gdy postraszył Milicją wyszły na jaw przekręty, obiecany traktor był już 3 tygodnie w posiadaniu innego rolnika !! Pojechali razem z kierownikiem sprzedaży Agromy i zabrali chłopu maszynę z podwórka.
I niech mi ktoś teraz napisze że za komuny czasy były dobre... Dziadek narzeczonej niedość że zapłacił za ciągnik, który nie został jeszcze wyprodukowany, gospodarzył kolejne 3 lata bez traktora, potem jeszcze musiał dopłacić, choć zapłacił całość na początku to na koniec okazało się, że dostał używany taktor. PARANOJA !! o_O