No Koledzy, wiedziałem że traktor to tylko wstęp, ale żeby aż tak się zarazić, to pewnie i Wasza zasługa
Zakupiłem dziś 3 konne narzędzia - dwa wypielacze i radełko, zdjęcia będą wkrótce.
Historia jak w telenoweli, pijak pędził do skupu który zamknęli mu przed nosem, więc opylił mi po 10 złotych sztuka. Schowałem do firmowego busa, jak będziemy jakiś motocykl wieźli do klienta to je do mnie zwieziemy.
A że apetyt rośnie w miarę jedzenia - mam ochotę na pług taki jak Albercika, ale poczekam na podaż na fajansie. Wiosną jest tego od cholery.
No, dziś przekonałem się że stare maszynki to hobby bardziej zaraźliwe niż ebola... Ale poczytajcie
Wicher zajechał swym wiśniowym składakiem na punkt złomu. Znajomi żule ukłonili mu się, złomiarz przyjaźnie machnął ręką. Szybkie pytanie: "Paweł był?" Żule zgodnie odkrzyknęli że owszem. "no to co przywiózł?" zapytał Wicher zaciekawiony. "Sprzęt konny, pola z bron, wyorywacz i pług" powiedział menel Bąbel. Szybki rzut okiem w kontener - no jest. Grządziel sterczy w górę, łańcuch regulatora szerokości orki wisi. No wierzba płacząca a żal chwyta za serce. "No rzucę okiem, co się stanie, nie ten to inny, ale jak się nie trafi?" pomyślał Wicher i złapał się za kieszeń. No to do roboty! Po odwaleniu 3 pól pogiętych bron, skorupy od Frani, wyorywacza bez czepig ukazał się pług. O dziwo nie pogięty, prawie kompletny - rączki czepig miał z jakiegoś węża ogrodowego., "waży pewnie trochę a z kasą krucho. No nic, zobaczmy" Wicher wiedział, że jak podniesie pług jedną ręką to go na niego stać. I podniósł. a oczom jego objawiła się zakonserwowana smarem cześć robocza. Lemiesz lekko zaokrąglony a odkładnica lekko wytarta. "-Biorę go, łapać chłopaki!". Drugi ze złomiarzy ocenił okiem fachowca: "nie wypracowany". I stało się, defilada na wagę. Waga -27 kilo. "policzyć ci w promocji?" spytał złomiarz Piotrek. "Chętnie"rzekł Wicher w myślach wracając do wypielacza. "No to 30 złotych" powiedział złomiarz. Pług trafił pod ścianę, skąd jutro wyjedzie ale już nie do huty. Będzie świadczyć o tym co było, lecz nie minęło.
No to tak, w mojej literaturze "Mazański, Wójcicki, maszyny rolnicze, wsip 1987" odnalazłem informację że jest to Piorun u 058. Trudno to ocenić, bo nie ma tabliczki, za to w tabeli podana została waga 29 kilogramów, czyli zbliżona do tej jaką osiągnął na złomowej wadze (27 kilo). Sam plug jest naprawdę w świetnym stanie, wystarczy go odmalować i dorobić drewniane rączki czepigom. No i naostrzyć lemiesz xd
Zastanawia mnie tylko jedno - stare żelazo wcale nie rdzewieje tak strasznie, ten pług leżał pod drzewem od kilku lat,i jest na nim tylko nalot. Nowe wiadro cynkowane po paru latach już jest fajansem.
Zdjęcia i dokładne wymiary podam jak zwlekę wszystko to do siebie, może komuś się te informacje przydadzą.