Forum RetroTRAKTOR

Ursus C 355, rocznik 1971,
Mam taki temat z niczego, po prostu nie mam kogo zapytać, lub rozwikłać pewnej zagadki. Otóż dwukrotnie na przestrzeni lat uleciało przednie koło w tym ciągniku, jednym razem jak ciągnik wymagał już dawno generalnego remontu, lata 90, ponieważ kupiono go z SKR, strasznie zmęczony pracą to kurtuazja w tym przypadku, kabina + orurowanie, jak ojciec pojechał na saksy to po powrocie zrobił generalny remont, ale gdzieś może w 2005 roku również zdarzyło się, że na prostej drodze przednie koło się urwało, pamiętam że wsadzili kołek i przyjechał na trzech kołach, z przodu "ta kostka" co jest, po prostu widze w pamięci wszystkie 4 śruby zerwane, i teraz pytanie z d..... dlaczego tak się stało? Dziś już go nie zapytam, a wtedy mnie to nie interesowało, czy należy regularnie dawać nowe śruby? dokręcać to? zbieg okolicznośći? ciągnik był użytkowany normalnie, małe gospodarstwo 5h, żniwa, orka, sianokosy, nikt go nie katował, taka robota jak robota, raczej szanowanie na tyle ile się miało pojęcie. Jeden sąsiad w wieku już pod 80tke mi mówi, bo w tym waszym jest ten stary typ mostu i dlatego ulatywało, drugi go opieprzył i mówi guzik prawda, most dobry bo mocniejszy jak późniejsze nowsze belki, koła 18stki tam chyba były to może dlatego ulatywało, 16stki lepsze są!, nawet ostatnio na to spojrzałem, jedna z blaszek ma luz, nie wiem czy śruba lekko sie nie obluzowała i należało by dokręcić. Może ktoś się wypowie, temat taki z niczego, ale nie mam kogo zapytać, albo zaczynają wróżyć, może jako pasjonaci rzucicie mi inne światło na tą sprawę.



W lewym przednim jest przerwa między blaszką a czopem? chyba tak to się nazywa,należało by to dokręcić??? tylko to jest pewnie fes zapieczone

No tak, to chyba oczywiste, ze sruby musza byc dokrecone:)
Nic dziwnego ze odpadalo.
Druga opcja w kolach 18 to zerwie nakretke centralna w czopie i to tez sie zdarza. Podnies kolo i sprawdz czy nie ma luzu. Raczej bedzie patrzac w miejsce gdzie przychodzi uczelnienie lozysk.

Ciężko oceniać po fotkach, ale wygląda jakbyś miał faktycznie nie dokręcone. Może zwrotnice wybite i nie da się skręcić? Bo w tym typie urywały się czasem czopy, ale nie tak, że śruby urywało, a sam czop na wysokości łożyska stożkowego.

Dziwnie zabrzmiało pytanie czy dokręcać, miałem inny kontekst na myśli, mnie po prostu interesowało czy jest tam jakiś słaby element w tej konstrukcji, czy to zbieg okoliczności lub błędy użytkowe, teraz jak stoi na twardym to na kole nie czułem luzu, ale rozumiem, że musiał bym go mieć w powietrzu aby to sprawdzić, zawsze jakoś mnie przerażał montaz tego koła, strasznie lichy mi się widział konstrukcyjnie, a obciażenia przy skrętach tam są, w zasadzie to chodzi mi po głowie wszystkie te cztery śruby wymienić, bankowo mam przed oczami obraz jak w tej części od strony koła są zerwane cztery gwinty. Jak sobie pomysle, ze mam to dokręcić, to prędzej się ta sruba urwie jak dokrece tak mi sie wydaje

Tam możesz nie wyczuwać luzu, ale jak śruby nie dochodzą do końca (bo widać szczelinę między łbem śruby a podkładką) to znaczy że coś jest nieprawidłowo.
Opcji jest kilka - albo nie dokręcone po prostu, albo za długie śruby ktoś wkręcił i zamiast łbem dociągnąć to się oparły w otworze, może też tak być, że śruby są dobrej długości (fabrycznej), ale np. w czopie są za płytkie otwory - trzeba to pomierzyć. Nie zaszkodzi jak to wszystko rozbierzesz, wyczyścisz, sprawdzisz stan śrub, zmierzysz głębokość otworów (weź pod uwagę głębokość na jaką wchodzi śruba, bo otwór na środku zawsze będzie nieco głębszy) i w miarę potrzeby wymienisz to co trzeba.

Przyjrzę się temu, w prawym kole wszystko przylega, w lewym jest jak na zdjęciu, dwie śruby, a jedna szczegółnie 2mm luzu, dzięki - bede grzebał, choć nie wiem kiedy, najchętniej to bym wykręcił jedną i wkręcił nową, za chwile tak z drugą, trzecią i czwartą.

Jak nie ma pośpiechu,a jest możliwość to psiknij codziennie przez kilka dni WD i może zabieg się przydać na ciemniejszy scenariusz.