Ursus C-335 1974r renowacja
Ursus C-335 1974r renowacja
Cześć
To mój pierwszy post na forum więc przede wszystkich chciałbym się przywitać Od jakiegoś czasu przeprowadzam renowację ciągnika Ursus C-335 i stwierdziłem, że może warto podzielić się moimi poczynaniami. Patrząc z perspektywy czasu, teraz zabrałbym się do tego inaczej ale o tym później.
Krótki wstęp.
Pomysł zakupu ciągnika Ursus pojawił się z konieczności utrzymania porządku na niedużej działce za domem. Od lat w rodzinie mamy nośnik narzędzi RS09, który jest nieoceniony jeśli chodzi o TURa, ale niestety wymaga solidnego remontu i o ile z bronami czy sprężynówką jeszcze daje radę, to o pługu można zapomnieć. I tu pojawia się problem części o które ciężko.
Poszukiwania ciągnika trwały ok pół roku. Było kilka wyjazdów i oględzin ale na miejscu okazywało się, że albo spawany był blok, albo pod ciągnikiem stoi całkiem słuszna kałuża oleju, albo wychodziły jeszcze inne "kwiatki.
Efektem tych poszukiwań był zakup C-335 prezentującego się... niezbyt okazale
Sprzedający miał kilka egzemplarzy ale w porównaniu do innych sztuk, ten nie miał pęknięć / spawań i posiadał komplet dokumentów umożliwiających rejestrację
Ciągnik nie doczekał się testów w polu. Zdecydowanie bliżej mi do elektroniki i programowania niż mechaniki ale z ciekawości, w miarę możliwości zacząłem go rozkładać na czynniki pierwsze... zaczynając od układu chłodzenia
To mój pierwszy post na forum więc przede wszystkich chciałbym się przywitać Od jakiegoś czasu przeprowadzam renowację ciągnika Ursus C-335 i stwierdziłem, że może warto podzielić się moimi poczynaniami. Patrząc z perspektywy czasu, teraz zabrałbym się do tego inaczej ale o tym później.
Krótki wstęp.
Pomysł zakupu ciągnika Ursus pojawił się z konieczności utrzymania porządku na niedużej działce za domem. Od lat w rodzinie mamy nośnik narzędzi RS09, który jest nieoceniony jeśli chodzi o TURa, ale niestety wymaga solidnego remontu i o ile z bronami czy sprężynówką jeszcze daje radę, to o pługu można zapomnieć. I tu pojawia się problem części o które ciężko.
Poszukiwania ciągnika trwały ok pół roku. Było kilka wyjazdów i oględzin ale na miejscu okazywało się, że albo spawany był blok, albo pod ciągnikiem stoi całkiem słuszna kałuża oleju, albo wychodziły jeszcze inne "kwiatki.
Efektem tych poszukiwań był zakup C-335 prezentującego się... niezbyt okazale
Sprzedający miał kilka egzemplarzy ale w porównaniu do innych sztuk, ten nie miał pęknięć / spawań i posiadał komplet dokumentów umożliwiających rejestrację
Ciągnik nie doczekał się testów w polu. Zdecydowanie bliżej mi do elektroniki i programowania niż mechaniki ale z ciekawości, w miarę możliwości zacząłem go rozkładać na czynniki pierwsze... zaczynając od układu chłodzenia
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2023, 22:26 przez Mike89, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
Miało zacząć się i skończyć na sprawdzeniu szczelności i przepłukaniu chłodnicy ale po zdjęciu osłon, śmigła wentylatora, węży, itd. taki widok nie zachęcał do szybkiego montażu.
Po zdjęciu obudowy termostatu okazało się, że w środku termostatu nie było więc został zakupiony i zamontowany. Łożyska w pompie też dały o sobie znać więc i pompa została zregenerowana.
Zdjęte elementy zostały oczyszczone, pomalowane podkładem epoksydowym a następnie farbą dwuskładnikową poliuretanową o kolorze RAL 5017.
Niestety na warsztacie nie było miejsca na wprowadzenie ciągnika i konkretne rozkręcenie wszystkiego, więc prace były przeprowadzane małymi etapami "pod chmurką" co pożerało mnóstwo czasu, którego po pracy zawodowej nie miałem zbyt wiele.
W miarę możliwości czyściłem i malowałem elementy korpusu ciągnika, tak aby później nie wracać już do tych miejsc i zakamarków.
Chłodnica również została poddana naprawie i wzmocnieniu dodatkową blachą od spodu a następnie pomalowana podkładem epoksydowym i poliuretanem.
Po zdjęciu obudowy termostatu okazało się, że w środku termostatu nie było więc został zakupiony i zamontowany. Łożyska w pompie też dały o sobie znać więc i pompa została zregenerowana.
Zdjęte elementy zostały oczyszczone, pomalowane podkładem epoksydowym a następnie farbą dwuskładnikową poliuretanową o kolorze RAL 5017.
Niestety na warsztacie nie było miejsca na wprowadzenie ciągnika i konkretne rozkręcenie wszystkiego, więc prace były przeprowadzane małymi etapami "pod chmurką" co pożerało mnóstwo czasu, którego po pracy zawodowej nie miałem zbyt wiele.
W miarę możliwości czyściłem i malowałem elementy korpusu ciągnika, tak aby później nie wracać już do tych miejsc i zakamarków.
Chłodnica również została poddana naprawie i wzmocnieniu dodatkową blachą od spodu a następnie pomalowana podkładem epoksydowym i poliuretanem.
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
Takimi metodami jak opisałem powyżej, rozebrałem oczyściłem i pomalowałem praktycznie cały blok silnika.
Zajrzenie pod pokrywę zaworów i drążek popychacza do wymiany
C-335 w tej wersji nie posiadał kolektora ssącego umożliwiającego montaż świec żarowych więc stwierdziłem, że to dobry moment na wymianę.
W dalszej kolejności został pomalowany zbiornik, filtr typu "bąk" został zastąpiony korpusem dla filtrów wymiennych a zamiast prądnicy zamontowany został alternator który jak się później okazało - nie był sprawny.
W międzyczasie odnowieniu poddana została "deska rozdzielcza"
Zakupiłem nowy trójwskaźnik bo oryginalnego nie było. Obrotomierz, jeśli będzie sprawny, chcę zostawić oryginalny.
Zajrzenie pod pokrywę zaworów i drążek popychacza do wymiany
C-335 w tej wersji nie posiadał kolektora ssącego umożliwiającego montaż świec żarowych więc stwierdziłem, że to dobry moment na wymianę.
W dalszej kolejności został pomalowany zbiornik, filtr typu "bąk" został zastąpiony korpusem dla filtrów wymiennych a zamiast prądnicy zamontowany został alternator który jak się później okazało - nie był sprawny.
W międzyczasie odnowieniu poddana została "deska rozdzielcza"
Zakupiłem nowy trójwskaźnik bo oryginalnego nie było. Obrotomierz, jeśli będzie sprawny, chcę zostawić oryginalny.
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
Wiosną ciągnik dostąpił zaszczytu i wjechał na warsztat.
Przednia oś została poddana remontowi - wymienione sworzeń i tuleje. Sworznie zwrotnic zostały napawane i przetoczone, założone zostały nowe tuleje i łożyska. Kompletny remont przeszły też same zwrotnice.
Oczywiście wszystkie elementy które były do malowania zostały oczyszczone, zabezpieczone antykorozyjnie i pomalowane kolorem.
Wspornik osi dostał poprawkę lakierniczą
Uszczelniacz wału również poddany wymianie.
A tu już po złozeniu i zamontowaniu chłodnicy.
Stary olej został spuszczony, miska olejowa sprawdzona pod kątem opiłków, wyczyszczona, pomalowana i założona.
W skrzyni natomiast pojawiła się niemiła niespodzianka w postaci oleju zmieszanego z wodą. Zdjęty został podnośnik, aby zobaczyć co tam jeszcze pływa na spodzie i... kolejna niemiła niespodzianka w postaci zerwanej śruby mechanizmu różnicowego. czyli szykuje się kolejna grubsza część remontu.
W międzyczasie podnośnik znalazł się pod lupą. Korpus został wymyty, wyczyszczony i odmalowany.
Wymienione zostały pierścienie tłoka a skręcone druty na bolcach dźwigien zamiast segerów zastąpione segerami. Rozdzielacz został rozebrany, wymyty i złożony na nowych uszczelkach.
Mam tylko zagwozdkę przy składaniu sworznia podnośnika. Stare i nowe tuleje mosiężne wchodzą dosyć luźno, tak, że mogą obracać się w korpusie. Czy tak powinno być ?
Przednia oś zrobiona to i felgom się "oberwało". Nowe opony na przód już czekają.
Na koniec smaczek. Naklejki i szablony napisów które są w obiegu, nie są takie same jak te na mojej masce. Mając w miarę dobrze zachowany oryginał, zacząłem przenosić litery na wersję elektroniczną.
Również grill chciałbym zachować oryginalny. Tu niestety niekompletna jest siatka a te obecne dostępne w sprzedaży.. to jednak nie to
Zakupiłem już inną siatkę ale o nieco mniejszych oczkach i pewnie taką zastosuję.
I tak oto dotarliśmy do stanu obecnego. W miarę postępu prac, temat będzie dalej aktualizowany.
Wszelkie komentarze mile widziane
Przednia oś została poddana remontowi - wymienione sworzeń i tuleje. Sworznie zwrotnic zostały napawane i przetoczone, założone zostały nowe tuleje i łożyska. Kompletny remont przeszły też same zwrotnice.
Oczywiście wszystkie elementy które były do malowania zostały oczyszczone, zabezpieczone antykorozyjnie i pomalowane kolorem.
Wspornik osi dostał poprawkę lakierniczą
Uszczelniacz wału również poddany wymianie.
A tu już po złozeniu i zamontowaniu chłodnicy.
Stary olej został spuszczony, miska olejowa sprawdzona pod kątem opiłków, wyczyszczona, pomalowana i założona.
W skrzyni natomiast pojawiła się niemiła niespodzianka w postaci oleju zmieszanego z wodą. Zdjęty został podnośnik, aby zobaczyć co tam jeszcze pływa na spodzie i... kolejna niemiła niespodzianka w postaci zerwanej śruby mechanizmu różnicowego. czyli szykuje się kolejna grubsza część remontu.
W międzyczasie podnośnik znalazł się pod lupą. Korpus został wymyty, wyczyszczony i odmalowany.
Wymienione zostały pierścienie tłoka a skręcone druty na bolcach dźwigien zamiast segerów zastąpione segerami. Rozdzielacz został rozebrany, wymyty i złożony na nowych uszczelkach.
Mam tylko zagwozdkę przy składaniu sworznia podnośnika. Stare i nowe tuleje mosiężne wchodzą dosyć luźno, tak, że mogą obracać się w korpusie. Czy tak powinno być ?
Przednia oś zrobiona to i felgom się "oberwało". Nowe opony na przód już czekają.
Na koniec smaczek. Naklejki i szablony napisów które są w obiegu, nie są takie same jak te na mojej masce. Mając w miarę dobrze zachowany oryginał, zacząłem przenosić litery na wersję elektroniczną.
Również grill chciałbym zachować oryginalny. Tu niestety niekompletna jest siatka a te obecne dostępne w sprzedaży.. to jednak nie to
Zakupiłem już inną siatkę ale o nieco mniejszych oczkach i pewnie taką zastosuję.
I tak oto dotarliśmy do stanu obecnego. W miarę postępu prac, temat będzie dalej aktualizowany.
Wszelkie komentarze mile widziane
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
Witaj, cieszę się że relacjonujesz swoje poczynania
Z ciekawości - w jaki sposób malujesz? Bo takie malowanie fragmentami dość pracochłonne się wydaje jeśli natryskowo
Z ciekawości - w jaki sposób malujesz? Bo takie malowanie fragmentami dość pracochłonne się wydaje jeśli natryskowo
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
Kiedyś trzeba wyjść z warsztatu do ludzi.
Co do samego malowania - to zależy od elementu albo ich ilości. Jeśli jest cos małego albo w miejscu trudno dostępnym to wałek i pędzle różnych rozmiarów. Jeśli elementów jest więcej to wtedy natrysk pistoletem. Jak wspomniałem wcześniej - warunki nie pozwalały na rozbiórkę całości, piaskowanie i malowanie wszystkiego od razu ale teraz pewnie na to bym się decydował.
Został tylny most, pochwy i zwolnice. To spróbuję wypiaskować u siebie ale tylne felgi, błotniki i maskę oddam już do kogoś bo zajadę swoją sprężarkę Po naprawach blacharskich maska i błotniki będą zawiezione do profesjonalnego lakiernika, który już odpowiednio się nimi zajmie.
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
Mogę tylko podpowiedzieć, że z piaskowaniem różnych elementów jak most i elementy silnika - mocno uważaj na ścierniwo, aby je dokładnie potem doczyścić. Jest naprawdę trudno. Sam się przekonałem jak bywa np. z filtrami powietrza - jak się w zakamarkach ponakleja do tej mazi ścierniwa - to wtedy już nie ma że boli, trzeba doczyścić tak że jeść można Podobnie w zakamarkach mostu itd - tam gdzie olej wędruje itd - żeby nie narobiło szkód.
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
Ta maź jest najgorsza. Zmyć ciężko, szczotką drucianą w wiertarce co najwyżej można wszystko rozmazać... najlepiej po prostu zeskrobać
Temat piaskowania jeszcze przemyślę - jeśli będę miał lepszy dostęp do elementów po demontażu to pewnie znowu wykorzystam różnego rodzaju szczotki druciane, szczotki z tworzywa i krążki do usuwania rdzy czyli tzw. włosy... afroamerykanina Te ostatnie robią najlepszą robotę na płaskich powierzchniach bo rwią do gołej stali, trochę gorzej radzą sobie na porowatych powierzchniach.
Prace powoli posuwają się do przodu. Ciągnik został ubrany w komplet nowych bucików na przód.
Dzięki czemu można było podstawić tył i zabrać się za demontaż.
Po bliższym przyjrzeniu się zwolnicom, oprócz wszędobylskiej ziemi, widać zapocenia od strony bębnów hamulcowych i pewnie tam będzie więcej pracy. W samej zwolnicy było jakieś 0,5L oleju.
A tu już po walce z wyjęciem piasty. Łożyska nie hałasują, wydają się w porządku i pewnie wrócą na swoje miejsce.
Prace zatrzymały się na nakrętce półosi do której nie miałem klucza - w trakcie dorabiania Sama nakrętka wygląda dziewiczo więc albo ktoś obchodził się z nią delikatnie albo do tej pory nikt tego nie rozkręcał.
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
Te tarcze ścierne włosy afro to są fajne jak potrzeba zedrzeć farbę a nie naruszyć metalu - ale jak to jest np błotnik i ma otwory technologiczne to te otworki drą tę tarczę tak - że nie wyrobisz z kosztami. Trzeba uważać.
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
Tak, tarcza nie nadaje się do niektórych powierzchni bo szybko się sypie.
Kolejny tydzień za mną i kolejny update.
Zwolnice zostały zdjęte odsłaniając hamulce. Powiem szczerze, że spodziewałem się gorszego widoku - wszystkiego w oleju. Okazało się że bębny i klocki są suche.
Może dlatego, że oleju nie było zbyt wiele a sam ciągnik długo stał? W pochwach już było widać ślady oleju i ogólnego brudu
Natomiast zwolnice zdradzały, że jednak nie do końca wszystko tam było szczelne.
Ogólnie zwolnice wymagają dodatkowych prac ślusarskich. Zarówno jedna jak i druga mają urwaną śrubę, gwinty też wymagają przeglądu i poprawienia.
Kolejny tydzień za mną i kolejny update.
Zwolnice zostały zdjęte odsłaniając hamulce. Powiem szczerze, że spodziewałem się gorszego widoku - wszystkiego w oleju. Okazało się że bębny i klocki są suche.
Może dlatego, że oleju nie było zbyt wiele a sam ciągnik długo stał? W pochwach już było widać ślady oleju i ogólnego brudu
Natomiast zwolnice zdradzały, że jednak nie do końca wszystko tam było szczelne.
Ogólnie zwolnice wymagają dodatkowych prac ślusarskich. Zarówno jedna jak i druga mają urwaną śrubę, gwinty też wymagają przeglądu i poprawienia.
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
Sobota. Plan był prosty - z uwagi na ładną pogodę, rozkręcić i wyczyścić możliwie jak najwięcej elementów. Tym razem miałem pomocnika w osobie taty
Korpusy zwolnic zostały wymyte chemią a następnie przygotowane do wstępnego oczyszczenia.
Trochę czasu spędzonego z wiertarką w ręku i wyszło coś takiego.
W dalszym etapie uruchomiliśmy piaskarkę. Zostało jeszcze parę miejsc gdzie pasowałoby zrobić poprawki ale ziemi z olejem już nie ma.
Pochwy po zdjęciu, od spodu wyglądały mniej więcej tak
Wstępne czyszczenie z ziemi, wyjęcie wałków, opalenie rdzy palnikiem a na koniec piaskowanie. Efekt:
Korpusy zwolnic zostały wymyte chemią a następnie przygotowane do wstępnego oczyszczenia.
Trochę czasu spędzonego z wiertarką w ręku i wyszło coś takiego.
W dalszym etapie uruchomiliśmy piaskarkę. Zostało jeszcze parę miejsc gdzie pasowałoby zrobić poprawki ale ziemi z olejem już nie ma.
Pochwy po zdjęciu, od spodu wyglądały mniej więcej tak
Wstępne czyszczenie z ziemi, wyjęcie wałków, opalenie rdzy palnikiem a na koniec piaskowanie. Efekt:
Re: Ursus C-335 1976r renowacja
No i na koniec relacji z sobotnich prac, główna przyczyna całego zamieszania.
Urwana śruba została okazała się tą pasowaną. Została wykręcona a w jej miejsce włożona nowa. Mechanizmu różnicowego i łożysk nie ruszaliśmy.
Do wyczyszczenia został korpus tylnego mostu i jego wypłukanie z glutów na spodzie.
Z ciekawostek na spodzie znalazły się części Według ojca wspawanie tego kawałka może być ryzykowne więc niech zostanie jak jest.
Plan na najbliższe popołudnia: zamówienie niezbędnych części, wyczyszczenie tylnego mostu, doczyszczenie i pomalowanie zwolnic i pochw podkładem, wymycie ich w środku z przyklejonego piachu, pomalowanie tylnego mostu podkładem, malowanie elementów w kolorze i złożenie w całość.
Mój ambitny plan zakłada, żeby na koniec września traktor, co prawda bez zrobionej blacharki, ale wyjechał o własnych siłach z warsztatu.
Nie wiem czy do tego czasu uda się oczyścić i pomalować felgi.
Jest jeszcze jeden temat który siedzi z tyłu głowy - zaglądając przez wziernik w obudowie sprzęgła, na ściankach widać ślady rozbryzganego oleju więc i tam pasowałoby zajrzeć
Urwana śruba została okazała się tą pasowaną. Została wykręcona a w jej miejsce włożona nowa. Mechanizmu różnicowego i łożysk nie ruszaliśmy.
Do wyczyszczenia został korpus tylnego mostu i jego wypłukanie z glutów na spodzie.
Z ciekawostek na spodzie znalazły się części Według ojca wspawanie tego kawałka może być ryzykowne więc niech zostanie jak jest.
Plan na najbliższe popołudnia: zamówienie niezbędnych części, wyczyszczenie tylnego mostu, doczyszczenie i pomalowanie zwolnic i pochw podkładem, wymycie ich w środku z przyklejonego piachu, pomalowanie tylnego mostu podkładem, malowanie elementów w kolorze i złożenie w całość.
Mój ambitny plan zakłada, żeby na koniec września traktor, co prawda bez zrobionej blacharki, ale wyjechał o własnych siłach z warsztatu.
Nie wiem czy do tego czasu uda się oczyścić i pomalować felgi.
Jest jeszcze jeden temat który siedzi z tyłu głowy - zaglądając przez wziernik w obudowie sprzęgła, na ściankach widać ślady rozbryzganego oleju więc i tam pasowałoby zajrzeć
Re: Ursus C-335 1974r renowacja
Kolejny update z ostatnich prac.
Czyszczenie i piaskowanie wałów kół tylnych.
Korpusy zwolnic pomalowałem ale po bliższych oględzinach, znowu okazało się, że była zrobiona jakaś rzeźba i wypadałoby to naprawić.
W korpusach w sumie 6 otworów nie ma gwintów bo są rozwiercone na fi 12 mm. Zamówiłem zestaw do naprawy gwintów (sprężynki wkręcane w nagwintowany otwór) i klej locktite. Nigdy nie próbowałem tej metody i podchodzę do tego z rezerwą ale skoro ludzie gwinty w silnikach tym naprawiają... Inny pomysł to po prostu wkręcenie wkładek / tulejek gwintowanych lub... nie robienie nic i skręcenie tego na większe śruby z nakrętkami. Temat na sobotę o ile przesyłki dotrą na czas
A tu już na kolor. No i ważna kwestia - nastąpiła zmiana producenta lakieru. RAL5017, poliuretan ale już z mieszalni lakierów i w proporcjach lepszych do rozmieszania. Czas pokaże który z nich będzie trwalszy.
Wnętrze też doczekało się płukania a właściwie wybierania mazi. Nie wiem co tam było wlane ale nie dało się rozpuścić / rozcieńczyć tej mieszaniny.
Korpus również odnowiony.
Udało się też zdjąć stare opony i rozmontować felgi.
Z felgami temat jest całkiem świeży bo zostały zawiezione i wypiaskowane dzisiaj no ale... na usługę umawiałem się od soboty. Wstępny koszt: 300zł... skończyło się na 500zł
Stoję teraz przed tematem wybrania i zamówienia opon. Ciągnik dotarł do mnie z oponami 11.2 x 28.
Kabat jest już założony na przód ale czytając różne często skrajne opinie na forach, nie wiem czy to był dobry wybór. Na tył nie chcę ich zakładać. W okolicznych sklepach proponują lub mają Kabat, BKT albo np. MRL, natomiast zastanawiam się nad markami Ozka lub Cultor w rozmiarze 12.4 i faktycznej szerokości 315mm.
Czyszczenie i piaskowanie wałów kół tylnych.
Korpusy zwolnic pomalowałem ale po bliższych oględzinach, znowu okazało się, że była zrobiona jakaś rzeźba i wypadałoby to naprawić.
W korpusach w sumie 6 otworów nie ma gwintów bo są rozwiercone na fi 12 mm. Zamówiłem zestaw do naprawy gwintów (sprężynki wkręcane w nagwintowany otwór) i klej locktite. Nigdy nie próbowałem tej metody i podchodzę do tego z rezerwą ale skoro ludzie gwinty w silnikach tym naprawiają... Inny pomysł to po prostu wkręcenie wkładek / tulejek gwintowanych lub... nie robienie nic i skręcenie tego na większe śruby z nakrętkami. Temat na sobotę o ile przesyłki dotrą na czas
A tu już na kolor. No i ważna kwestia - nastąpiła zmiana producenta lakieru. RAL5017, poliuretan ale już z mieszalni lakierów i w proporcjach lepszych do rozmieszania. Czas pokaże który z nich będzie trwalszy.
Wnętrze też doczekało się płukania a właściwie wybierania mazi. Nie wiem co tam było wlane ale nie dało się rozpuścić / rozcieńczyć tej mieszaniny.
Korpus również odnowiony.
Udało się też zdjąć stare opony i rozmontować felgi.
Z felgami temat jest całkiem świeży bo zostały zawiezione i wypiaskowane dzisiaj no ale... na usługę umawiałem się od soboty. Wstępny koszt: 300zł... skończyło się na 500zł
Stoję teraz przed tematem wybrania i zamówienia opon. Ciągnik dotarł do mnie z oponami 11.2 x 28.
Kabat jest już założony na przód ale czytając różne często skrajne opinie na forach, nie wiem czy to był dobry wybór. Na tył nie chcę ich zakładać. W okolicznych sklepach proponują lub mają Kabat, BKT albo np. MRL, natomiast zastanawiam się nad markami Ozka lub Cultor w rozmiarze 12.4 i faktycznej szerokości 315mm.
Re: Ursus C-335 1974r renowacja
Kolejny weekend minął i znowu coś przybyło - felgi pomalowałem podkładem, żeby nie łapały rudej ale na pewno na 1 warstwie się nie skończy.
Zamówiłem też komplet nowych śrub do skręcenia felg.
Nie wspominałem też wcześniej, że skoro i tak cały tył jest już rozebrany, to zapadła decyzja na wymianę kompletu łożysk. Tu już niestety trzeba było pójść na kompromis pomiędzy marką / jakością a ceną.
Tym oto sposobem zamówiłem łożyska SKF 30214 dla mechanizmu różnicowego a całą reszta została dobrana z łożysk PBF i uzupełniona o kilka sztuk nowych FŁT zachomikowanych na strychu. Mam nadzieję, że nie będę żałować tego wyboru.
Po dokładnych oględzinach mechanizmu różnicowego, okazało się, że i druga śruba pasowana jest zerwana. Na szczęście robiąc zamówienie, od razu zamówiłem dwie
Sworznie satelitów wysuwały się po ok 5mm na zewnątrz obudowy mechanizmu. Według różnych źródeł raczej nie powinny a przynajmniej nie na taką odległość. Nowe sworznie, nowe podkładki, przymiarka co prawda bez koła ale...
nowe sworznie i podkładki sytuacji nie poprawiły. Po złożeniu mechanizmu sworznie dalej wyjeżdżają po te ~5 mm i teraz nie wiem - tak jest prawidłowo czy jednak coś innego wymaga wymiany?
Zamówiłem też komplet nowych śrub do skręcenia felg.
Nie wspominałem też wcześniej, że skoro i tak cały tył jest już rozebrany, to zapadła decyzja na wymianę kompletu łożysk. Tu już niestety trzeba było pójść na kompromis pomiędzy marką / jakością a ceną.
Tym oto sposobem zamówiłem łożyska SKF 30214 dla mechanizmu różnicowego a całą reszta została dobrana z łożysk PBF i uzupełniona o kilka sztuk nowych FŁT zachomikowanych na strychu. Mam nadzieję, że nie będę żałować tego wyboru.
Po dokładnych oględzinach mechanizmu różnicowego, okazało się, że i druga śruba pasowana jest zerwana. Na szczęście robiąc zamówienie, od razu zamówiłem dwie
Sworznie satelitów wysuwały się po ok 5mm na zewnątrz obudowy mechanizmu. Według różnych źródeł raczej nie powinny a przynajmniej nie na taką odległość. Nowe sworznie, nowe podkładki, przymiarka co prawda bez koła ale...
nowe sworznie i podkładki sytuacji nie poprawiły. Po złożeniu mechanizmu sworznie dalej wyjeżdżają po te ~5 mm i teraz nie wiem - tak jest prawidłowo czy jednak coś innego wymaga wymiany?
Re: Ursus C-335 1974r renowacja
Kosz być może zużyty. Można zapunktować lekko krawędzie otworów w koszu jak będzie zmontowane i nie wysunie się poza kosz - ewentualnie dla pewności po jednej stronie cyknąć spawarką.
Zetor 25, Zetor 25A, Zetor 25K, Zetor 50 Super, Zetor 3011 Major, Ursus C-325, Ursus C-328, Ursus C-4011, Ursus C-308, Dzik 2, Dzik 21, Robi 151, żniwiarka, silniki stacjonarne, snopowiązałki, młocarnia i wiele innych...
Re: Ursus C-335 1974r renowacja
No kosz jest trochę podtarty w miejscach podkładek ciernych satelitów ale nie są to rzędy milimetrów tak żeby np. cała podkładka "wpadała" w to podtarcie więc nie wiem skąd się bierze te 5mm na zewnątrz.
Edit:
Zastanawiałem się trochę nad tym tematem i chyba założenia które przyjąłem były błędne. Rozkręciliśmy jeszcze raz mechanizm. W środku wygląda to tak:
Tu stary sworzeń
Po dobrym skręceniu okazało się, że jeden ze sworzni nie przesuwa się a to oznacza, że podkładki / satelity / kosz w miejscu styku z podkładką nie mają znaczenia. Czyli sworznie powinny być przytrzymywane przez skręcone połówki kosza i jeśli kosz z jakiegoś powodu wytrze się w tym miejscu to sworzeń zaczyna swobodnie wsuwać się i wysuwać. Mam rację, tu leży przyczyna problemu?
Zmierzyłem średnicę starych sworzni na końcówkach: 17,90mm. Średnica nowych: 17,95
Edit:
Zastanawiałem się trochę nad tym tematem i chyba założenia które przyjąłem były błędne. Rozkręciliśmy jeszcze raz mechanizm. W środku wygląda to tak:
Tu stary sworzeń
Po dobrym skręceniu okazało się, że jeden ze sworzni nie przesuwa się a to oznacza, że podkładki / satelity / kosz w miejscu styku z podkładką nie mają znaczenia. Czyli sworznie powinny być przytrzymywane przez skręcone połówki kosza i jeśli kosz z jakiegoś powodu wytrze się w tym miejscu to sworzeń zaczyna swobodnie wsuwać się i wysuwać. Mam rację, tu leży przyczyna problemu?
Zmierzyłem średnicę starych sworzni na końcówkach: 17,90mm. Średnica nowych: 17,95
Re: Ursus C-335 1974r renowacja
Prace nieco przystopowały ale zawsze coś do przodu.
Temat kosza skończył się na jego porządnym skręceniu. Wtedy okazało się, że sworznie już nie dają się przesunąć. Jak to będzie pracować - czas pokaże.
Felgi doczekały się malowania
No i zaczęło się składanie tyłu.
Mechanizm ustawiony, luz między zębny na poziomie 0,04mm więc chyba nie wyszło źle.
Zamówiłem też opony i z nimi było trochę logistycznego zamieszania.
Na wielu grupach dyskusyjnych można przeczytać ze obecne opony 12.4x28 mają zaniżony rozmiar ale niestety niewiele osób odnosi się do konkretnych marek czy modeli.
Mając to na uwadze, zaryzykowałem i zamówiłem opony Ozka KNK50 12.4x28 w lokalnym sklepie dogadując się co do ew. zamiany z dopłatą na większy model. I rzeczywiście - z katalogowych 315mm szerokości wyszło ok 290mm realnego wymiaru opony. Wysokość również była zaniżona o ok 3 cm. Po zmierzeniu, wyszło na to, że nowe opony w rozmiarze 12.4 były praktycznie takie same jak stare 11.2 zdjęte z ciągnika.
Zmiana na rozmiar 13.6x28 i tu rzeczywiście jest już bliżej oryginału. Po założeniu na felgę szerokość ok 315mm, wysokość 1280mm.
Obecnie walczę ze zwolnicami. Są już wymalowane, pozostał jeden gwint do naprawy, porządne czyszczenie w środku z resztek piasku i składanie w całość. Części są... ale brak czasu żeby się za to zabrać.
Temat kosza skończył się na jego porządnym skręceniu. Wtedy okazało się, że sworznie już nie dają się przesunąć. Jak to będzie pracować - czas pokaże.
Felgi doczekały się malowania
No i zaczęło się składanie tyłu.
Mechanizm ustawiony, luz między zębny na poziomie 0,04mm więc chyba nie wyszło źle.
Zamówiłem też opony i z nimi było trochę logistycznego zamieszania.
Na wielu grupach dyskusyjnych można przeczytać ze obecne opony 12.4x28 mają zaniżony rozmiar ale niestety niewiele osób odnosi się do konkretnych marek czy modeli.
Mając to na uwadze, zaryzykowałem i zamówiłem opony Ozka KNK50 12.4x28 w lokalnym sklepie dogadując się co do ew. zamiany z dopłatą na większy model. I rzeczywiście - z katalogowych 315mm szerokości wyszło ok 290mm realnego wymiaru opony. Wysokość również była zaniżona o ok 3 cm. Po zmierzeniu, wyszło na to, że nowe opony w rozmiarze 12.4 były praktycznie takie same jak stare 11.2 zdjęte z ciągnika.
Zmiana na rozmiar 13.6x28 i tu rzeczywiście jest już bliżej oryginału. Po założeniu na felgę szerokość ok 315mm, wysokość 1280mm.
Obecnie walczę ze zwolnicami. Są już wymalowane, pozostał jeden gwint do naprawy, porządne czyszczenie w środku z resztek piasku i składanie w całość. Części są... ale brak czasu żeby się za to zabrać.
Re: Ursus C-335 1974r renowacja
Kolejny update.
O oponach pisałem ale fot nie było więc...
Zwolnice wymalowane no to składamy
Za radami Pana Franciszka, bęben nałożony z odrobiną silikonu żeby w razie w olej nie przedostał się na bęben. Na półoś założony również oring.
Nowe szczęki hamulcowe.
No i zwolnice założone.
Wczoraj udało się też zabrać za łożyska i duże koło. Została druga strona i pozamykanie wszystkiego dekielkami.
O oponach pisałem ale fot nie było więc...
Zwolnice wymalowane no to składamy
Za radami Pana Franciszka, bęben nałożony z odrobiną silikonu żeby w razie w olej nie przedostał się na bęben. Na półoś założony również oring.
Nowe szczęki hamulcowe.
No i zwolnice założone.
Wczoraj udało się też zabrać za łożyska i duże koło. Została druga strona i pozamykanie wszystkiego dekielkami.
Re: Ursus C-335 1974r renowacja
A nie lepiej to wszystko porozbierac, umyc pouszczelniac i dopiero malowac?