III Zlot Starych Traktorów na Mazowszu

Dodano dnia: 16/07/2018

III Zlot Starych Traktorów na Mazowszu niestety już zakończony. Wola Rasztowska 30 czerwca i 1 lipca ponownie gościła zabytkowe traktory. Ponownie zebrali się i kolekcjonerzy i użytkownicy tych pięknych maszyn, aby wspólnie spędzić dwa dni. Pierwszy dzień rozpoczął się od meczu piłkarskiego rozgrywanego traktorami. Naprzeciwko siebie stanęły dwie drużyny: kolekcjonerzy (Milena Klimczak i Grzesiek Matusik) kontra użytkownicy (Maryla Szczotka i Paweł Słoński), albo jak kto woli przyjezdni i miejscowi. Drużyny zajęły swoje połowy, rozległ się gwizdek sędziego rozpoczynający mecz i… w 13 sekundzie potężna, prawie 2-metrowa piłka pękła. Kiedy wydawało się, że historyczny mecz już się nie odbędzie, pojawiła się piłka normalnych wymiarów. Zmodyfikowano zasady gry i mecz wznowiono. 20 minut zabawy i gorącego dopingu szybko minęły. Pojedynek zakończył się wynikiem 2:1 dla drużyny miejscowych.
Kolejnym punktem były wyścigi formuły T1. Nierówny teren mocno utrudniał szybkie pokonanie trasy pomiędzy wąsko ustawionymi słupkami. I choć wydawało się to banalnie proste to jednak tak łatwo nie było. Do zmagań w tej konkurencji stanęli prawie wszyscy traktorzyści, którą wygrał oczywiście najlepszy – Andrzej Mirowski.
Po południu, pomimo gromadzących się ciemnych chmur sznur traktorów wyruszył w drogę do kolejnej atrakcji czekającej na traktorzystów, czyli do Skansenu w Kuligowie nad Bugiem. Miejsce o tyle ciekawe i interesujące, że przenosi każdego odwiedzającego w czasy sprzed wielu dziesiątek lat. Pomysłodawca, Prezes Fundacji i spirytus movens tego miejsca p. Wojciech Urmanowski zgromadził potężna kolekcję zabytkowych przedmiotów używanych na wsi przez naszych pradziadków. Można było podziwiać nie tylko odtworzone wnętrza chałup wiejskich, ale także przedmioty codziennego użytku poczynając od łyżek, poprzez łóżka, zydle, i garnki, a skończywszy na saniach, wozach i narzędziach rolniczych.
Nie obyło się oczywiście bez przygód i na przykład jazdy na 3 kołach. Jednak ani przenikliwy momentami wiatr, ani padający deszcz nie odstraszył nikogo. Ponad 30 kilometrowa trasa wiodąca bocznymi, choć malowniczymi drogami minęła niestety zbyt szybko.
Kolejny dzień rozpoczął się dla chętnych mszą świętą, po której korowód traktorów poprzedzany asystą zabytkowych motocykli oraz równie zabytkowych wozów strażackich przejechał przez miejscowość. Wyglądało to imponująco. Każdy traktor ozdobiony był bowiem biało-czerwonym kotylionem oraz flagą narodową, gdyż w ten sposób chcieliśmy uczcić 100-ną rocznice odzyskania przez Polskę niepodległości.
Kolejny dzień i kolejne zmagania. Tym razem traktorzyści popisywali się umiejętnością manewrowania z przyczepa dwuosiową. Niby proste, a jednak to tylko pozory, zwłaszcza że nasze mechaniczne rumaki nie mają wspomagania (Arkadiusz Baran). Ale to tylko był wstęp do poważniejszej konkurencji. Konkurs „Precyzyjny Gospodarz” do końca prawie pozostawał enigmatyczna zagadką. Organizatorzy, czyli Stowarzyszenie Miłośników Starych Traktorów „SAGAN” przygotowało coś niecodziennego. Specjalnie skonstruowany przyrząd zamontowany na podnośniku poczciwej C-355M i równie specjalny uchwyt na kapslowaną butelkę oranżady. Konkurs polegał oczywiście na jak najszybszym otwarciu butelki za pomocą ciągnika i przyrządu. Każdy, kto kiedykolwiek choć raz prowadził traktor wie, jak mało precyzyjny jest to pojazd. A pomimo tego, każdemu biorącemu udział w tych zawodach udało się otworzyć butelkę bez jej uszkodzenia. Różnice były oczywiście w czasie, w jakim poszczególni zawodnicy to wykonali. Najlepszym był Marek Staniaszek.
Na zakończenie wszyscy wyjechali traktorami na plac do kolejnego, pamiątkowego zdjęcia. Kilkukrotne przymiarki zaowocowały ustawieniem się wszystkich w trójkąt, na czele którego stanął dyrygent całości czyli Andrzej Mirowski. Ten imponujący efekt można podziwiać dziś na licznych fotografiach.
Na zakończenie Zlotu wręczono pamiątkowe dyplomy i nagrody za udział w konkursach. Warto wspomnieć o dwóch wyróżnieniach specjalnych. Puchar Wójta Gminy Klembów za najlepsze odrestaurowanie traktora otrzymał Marek Staniaszek za swojego Ursusa C-325 z kosiarką boczną. Natomiast Puchar Starosty Wołomińskiego trafił w ręce Waldemara Sobczaka za najlepiej utrzymany traktor użytkowy (Ursus C-330).
Przez cały czas Zlotu traktorzystom towarzyszyły występy lokalnych zespołów i kół gospodyń wiejskich, które cieszyły się sporym zainteresowaniem. Oczywiście nie zabrakło autorskiej piosenki o Woli Rasztowskiej i traktorach. Żałować można tylko słabej pogody, ale nowe twarze pojawiające się na Zlocie świadczą o rozwoju imprezy.

Arkadiusz Śliwiński

Zobacz więcej na