Łazy po raz czwarty

Dodano dnia: 23/06/2017

W dniach 15-18.06.2017r. odbył się już po raz czwarty Nadmorski Zlot Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych w Łazach k. Mielna. Tym razem zlot rozpoczęło spotkanie się traktorzystów jadących na kołach na terenie Politechniki Koszalińskiej, gdzie wykonano serię pamiątkowych zdjęć. Należy w tym miejscu dodać, że na tegoroczną imprezę na kołach zdecydowało się przybyć kilkunastu śmiałków. Najdalej miał podobnie jak w zeszłym roku Martin Havelka z Czech. Na drugim miejscu znaleźli się Jacek i Kamil Hornikowie – którzy od wtorku podróżowali na tych samych „bombajach” co w roku ubiegłym. Ze swoim Suprem miałem do pokonania blisko 450 km, co przebiegło bez problemów, zajmując mi tak naprawdę 2,5 dnia. Po raz pierwszy przybyli na kołach kolekcjonerzy ze Szwecji z Magnusem Larssonem na czele. Część swojej podróży spędzili rzecz jasna na pokładzie promu. Szczęśliwie na miejsce dojechali także kolekcjonerzy spod Gdańska, Jarocina i kilku innych, bliższych zlotowi lokalizacji. W Łazach swoją tegoroczną podróż rozpoczął również Zygmunt Kuś z Pleszewa, który zakończy ją w sierpniu w Wilkowicach. W czwartek po przejechaniu kolumny pojazdów na teren ośrodka Universal – nastąpiło ustawienie maszyn i integracja.
W piątek miały miejsce pierwsze spotkania z plażą. Ponieważ rano padało – piasek był mokry przez co traktory lepiej sobie radziły. Teren zlotu odwiedziło mnóstwo osób, a także telewizja i inne media. Zorganizowano również szereg konkursów dla wystawców.
Sobota to dzień, w którym „gwoździem programu” jest wyjazd do Mielna, gdzie traktory prezentowane są na deptaku. Już od wczesnych godzin porannych Marian z żoną Gienią przygotowywali grochówkę. którą z apetytem zjedliśmy w Mielnie. Podczas przejazdu najgorzej mieli Ci, co jechali za kuchnią – głód był z pewnością wzmagany przez unoszący się aromat. Jarek tradycyjnie na wyjazd się przebrał – tym razem za pirata, a na swoim „okręcie” wiózł 3 dziewczyny.
Ten dzień szybko minął i nadeszła niedziela, czyli dzień zakończenia zlotu. Wówczas po raz ostatni traktory wjechały na plażę. Z powodu dużej ilości turystów, wjazd na plażę ograniczony był jedynie do terenu przyległego do wschodniego wjazdu na plażę. Z racji tego, że traktory musiały w piasku zawrócić – wiele z nich wymagało pomocy. Należy zauważyć, że nie licząc kilku przypadków – były to tak naprawdę pierwsze akcje ratunkowe na plaży. W porównaniu do zeszłego roku – traktory radziły sobie świetnie. Jet to skutek po części pogody, a także zapewne wzrastającej wprawy traktorzystów w jeździe po tak zdradliwym podłożu jakim jest plaża.
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim osobom, które zaangażowały się w organizację zlotu, w szczególności Markowi Popławskiemu, który to wszystko spiął w całość. Dużo obowiązków organizacyjnych przejął również Jarek Chojnacki wraz z Asią i Anią. Podziękowania należą się również Państwu Jasiorowskim – za przygotowanie grochówki. Prywatnie chciałbym podziękować także wszystkim osobom, które pozdrawiały mnie podczas wyprawy na kołach, a także tym co zamienili choć parę słów podczas postoju. Na temat wyjazdu powstanie jednak osobny materiał. Cieszę się także z faktu, że miałem okazję poznać i porozmawiać z kilkoma osobami, które dotychczas kojarzyłem jedynie z Internetu – z forum lub jako widzów kanału YouTube. Za pomoc w transporcie ciągnika podczas powrotu dziękuję firmie Komfort.

Paweł Rychter

Zobacz więcej na