Walne Zebranie Sprawozdawcze Klubu Traktor i Maszyna
Walne Zebranie Sprawozdawcze Klubu Traktor i Maszyna
Dodano dnia: 01/12/2006
Całkowitą zmianę technologii zbioru zbóż i niebywały wzrost wydajności zapowiadał kombajn zbożowy. W międzywojennej Polsce, kombajnów praktycznie nie było, tym bardziej, że w europejskich warunkach pierwsze kombajny pojawiły się dopiero w drugiej połowie lat trzydziestych. Po wojnie na ziemiach poniemieckich została pewna niewielka liczba kombajnów doczepianych Claas.
Pierwszymi nowymi kombajnami jakie otrzymało w niedużych ilościach polskie rolnictwo wielkoobszarowe, pod koniec lat czterdziestych, były radzieckie kombajny doczepiane Rostelmasz Stalniec 6. Była to maszyna boczno tnąca z szerokim 6 metrowym hederem. Mechanizmy kombajnu napędzał silnik benzynowy U-5 o mocy 40 KM. Kombajn ten został opracowany w 1947 roku, ale właściwie była to mocno zmodernizowana wersja przedwojennej maszyny Staliniec S-1.
Wróćmy do początków, otóż latem 1931 roku na pola w Krasnodarze sprowadzono trzy typy amerykańskich kombajnów Oliver, Holt i Caterpillar, w celu przetestowania i sprawdzenia tych maszyn w rosyjskich warunkach. Ostatecznie najlepsze oceny uzyskał kombajn Holt C-36. W maju następnego roku z fabryki Rostelmasz wyjechał pierwszy kombajn Staliniec S-1 będący kopią Holta. Do 1940 roku wg źródeł rosyjskich powstała pokaźna liczba około 50 tyś tych kombajnów.
Do współpracy z kombajnem S-1 sprzęgano ciągniki SChTZ lub gąsienicowe T 2 G. Do kombajnu zaś później z S-6 przewidziany był zazwyczaj ciągnik gąsienicowy KD-35.
Niemniej jednak ze względu na inne uwarunkowania powierzchni pól, kombajn S-6 nie przyjął się w naszym rolnictwie. Dlatego zainteresowano się wkrótce znacznie bardziej nowocześniejszym i przydatnym dla naszego rolnictwa kombajnem samobieżnym S-4. A szacowane potrzeby były dość duże , określane na około 1500-1800 kombajnów. Tyle maszyn miało zostać zaimportowanych z ZSRR do połowy lat pięćdziesiątych.
Kombajn Staliniec S-4, również posiadał amerykański rodowód. W 1942 roku jeden z przodujących w tej dziedzinie producentów, firma International Harvester w 1942 roku zaprezentowała swój pierwszy dość nowoczesny samojezdny kombajn IH-123 SP.
Maszyna ta, była napędzana sześciocylindrowym silnikiem International. Wyposażono ją układ hydraulicznego podnoszenia części żniwnej i hydrauliczny układ kierowniczy. Heder miał szerokość 12 stóp (3,66 m).
W 1947 roku Rosjanie rozpoczynają wytwarzanie podobnego kombajnu w ZSRR. W stosunku do amerykańskiej wersji zmieniony zostaje kształt tylnego kanału wylotowego z młocarni na półotwarty. Zbiornik ziarna jest usytuowany nieco niżej, ale o takim samym kształcie. Rama, układ jezdny pozostają bez zmian. Natomiast zastosowano silnik porównywalny do amerykańskiej jednostki napędowej, typu ZIS-5K benzynowy, 6-cylindrowy o mocy 53 koni. Maszyna ta została oznaczona S-4. Jej produkcja ruszyła na masową skalę jednocześnie w sześciu wytwórniach zlokalizowanych na terenie ZSRR.
Na przełomie lat 1949/1950 zostają sprowadzone do naszego kraju pierwsze kombajny S-4. Wkrótce okazuje się, że w naszych warunkach ten zgrabny kombajn doskonale sprawdza się. Jednak import tych maszyn jest nadal zbyt mały w stosunku do potrzeb. Dlatego zapada decyzja o zakupie licencji i podjęciu własnej produkcji zdolnej zaspokoić rosnące potrzeby.
Produkcję zlokalizowano w ówczesnej Płockiej Fabryce Maszyn Żniwnych im. M. Nowotki. Po zainstalowaniu maszyn przysłanych z ZSRR w 1954 bramy zakładu opuścił pierwszy kombajn. Polska maszyna nosiła oznaczenie ZM-4 lub ŻM-4 (prawdopodobnie pierwsze litery od nazwy: żniwiarko-młocarnia).
Licencja nie obejmowała zespołu silnika, który mógł być też dostarczany z ZSRR. Jednakże nasi konstruktorzy od początku wprowadzali do kombajnu szereg zmian. Dlatego też między innymi zastosowano polski sześciocylindrowy silnik gaźnikowy S-43 o mocy 59 KM. Odbiór mocy odbywał się na obu końcach wału korbowego silnika. Z lewej strony na mechanizmy jezdne, a z prawej na zespoły robocze.
W wersji radzieckiej heder posiadał dwa podajniki ślimakowe usytuowane z lewej i z prawej strony, natomiast w części środkowej znajdował się poziomy przenośnik płócienny z metalowymi listwami. Ślimaki przesuwały zboże do środka na ten przenośnik. W polskim kombajnie od początku zastosowano jeden przenośnik ślimakowo-walcowy. Było to dużo nowocześniejsze i trwalsze rozwiązanie.
Motowidło nachylające zboże posiadało sześć drewnianych listew i było napędzane przekładnią łańcuchową ze sprzęgłem ciernym. W przypadku gdy nacisk zboża na listwy wzrósł powyżej 8-10kg, sprzęgło zaczynało się ślizgać i motowidło zostało unieruchomione.
Młocarnia kombajnu była niemalże identyczna jak w S-4. Wał bębna młocarni obracał się w 2-rzędowych łożyskach kulkowych. Średnica bębna wynosiła 550mm, a długość 874 mm. Natomiast od 1957 roku zastosowano krótszy o 8mm bęben. Prędkość wału można było zmieniać w zakresie 400 do 1335 obr/minutę. Służył do tego tzw. wariator do bezstopniowej zmiany prędkości. Były to dwie stożkowe tarcze osadzone na wale, które można było dosuwać do siebie lub oddalać i w ten sposób zmieniać średnicę koła pasowego (urządzenie później dość powszechne w kombajnach).
ZM-4 posiadał wytrząsacz cztero-klawiszowy typu kaskadowego. Podsiewacz po bokach zabezpieczony był tkaniną gumową aby ziarno nie przesypywało się obok ścianek. Górne sito żaluzjowe wykonywało ruch posuwisto zwrotny o skoku 60 mm natomiast skok dolnego sita wynosił 35mm.
Nie wymłócone kłosy były podawane do młocarni przenośnikiem za pomocą łańcucha systemu Everta.
Zbiornik zasypowy ziarna znajdował się za pomostem kombajnisty umocowany na rusztowej konstrukcji. Wysyp ziarna odbywał się grawitacyjnie za pomocą bocznego okna zsypowego.
Kombajn posiadał hydrauliczny podnośnik hedera do regulacji wysokości ciecia i ustalania położenia transportowego.
Z kombajnami S-4 i ZM-4 współpracowało urządzenie typu SPK (importowane z ZSRR) do zbierania plew i słomy. Urządzenie to poruszało się na jednoosiowym podwoziu i było doczepiane do kombajnu.
W SPK mieszanina słomy i plew z młocarni przenoszona była w górę podnośnikiem łańcuchowym z drewnianymi listwami. W dnie przenośnika znajdowało się sito do wyłapywania plew, które spadały do oddzielnego zbiornika ogrodzonego trzema płóciennymi zasłonami od zbiornika słomy. Słoma przesuwała się do góry i wpadała do głównego zbiornika otaczającego zasobnik z plewami umieszczony po środku. Takie rozwiązanie zapewniało ułożenie plew we wnęce ze słomy. Zbieracz słomy i plew otrzymywał napęd od ziarnowego wału przenośnika.
Wkrótce też pracownicy IMER w Kłudzienku opracowali zawieszany zbieracz słomy i plew, w którym oddzielenie plew od słomy następowało przy pomocy dodatkowego wentylatora zasysającego.
Kombajn ZM-4 produkowano do 1959 roku. Wtedy to wprowadzono szereg zasadniczych modernizacji w konstrukcji kombajnu. Podstawową sprawą było zastąpienie paliwożernego silnika benzynowego S-43 bardziej oszczędną wysokoprężną jednostką. Dlatego maszyna otrzymała 6 cylindrowy wolnossący silnik Star 53 K o mocy 65 KM przy 1750 obr/min. Literka „K” oznaczała wersję silnika kombajnową. Początkowo zamiennie w niewielkich ilościach montowano także angielskie silniki „P-6” lub ich jugosłowiańską licencję „P-6J”. Zdarzały się też nieliczne egzemplarze z hiszpańskim silnikiem Barrerios.
W układzie jezdnym zmieniono zakresy prędkości przez zastosowanie dwu biegowej skrzyni z wariatorem bezstopniowym sterowanym hydraulicznie. Zastosowano ponadto wyższe i szersze ogumienie kół przednich
Zmieniona została rama nośna kombajnu i rozstaw tylnych kół.
Hydraulika kombajnu z pompą o wydajności 20l/min otrzymała rozdzielacz 3-sekcyjny z zaworem przeciążeniowym.
W celu wyrównania środka ciężkości, zbiornik zasypowy o nowym kształcie został usytuowany nad młocarnią, dodatkowo wyposażono go w ślimakowy podajnik wsypowy o szybkości opróżniania 60-90 sek.
– KZB-3A z separatorem doczyszczaczem ziarna , workownicą i pomostem obsługi. Worki z ziarnem były zsuwane rynną na ściernisko.
– KZB-3B ze zbiornikiem ziarna o pojemności 1,3m 3
– KZB-3R niezwykle rzadka wersja tego kombajnu, wprowadzona w połowie lat sześćdziesiątych. Zamiast przednich kół zastosowano gąsienicowe wózki jezdne, umożliwiające prace na terenach podmokłych i nierównych. Wprowadzenie tej wersji wynikało prawdopodobnie z dostosowania kombajnu na eksport do ChRL, przeznaczonego do prac na poletkach ryżu.
Dodatkowym wyposażeniem kombajnu był:
– Szeroki 4 metrowy heder
– Nadbudowana prasa do słomy PS-4
– Podbieracz pokosów do dwufazowego zbioru zbóż
– Podnośniki do wyległego zboża
– Odrzutnik słomy – gdy słoma miała być przyorana
– Daszki przeciwsłoneczne
Vistula królowała na naszych polach niepodzielnie w latach sześćdziesiątych. Dowcipni Polacy w następnej dekadzie żartowali, że są lepsi od Japończyków choć ci ostatni wszystko robią takie malutkie to właśnie Polakom udało się zmieścić kombajn do butelki. Ten dowcip wiązał się z popularną wówczas wódką o tej samej nazwie „Vistula”.
W 1969 roku na nowych liniach produkcyjnych rozpoczyna się produkcja innego polskiego kombajnu typu Z-040. Jeszcze przez trzy lata oba modele są wytwarzane równolegle. W 1971 roku zjechały z linii montażowych ostatnie Vistule.
Jednak Vistula, nie była jedynym kombajnem dostarczanym naszemu rolnictwu. Otóż, w latach 1956-1962 otrzymywaliśmy też węgierskie maszyn typu AC-330 i AC-400. Były to nic innego jak bliźniacze odmiany kombajnu S-4 z 3 i 4 metrowym hederem .
Instytut Mechanizacji Elektryfikacji Rolnictwa prowadził w latach pięćdziesiątych polowe padania porównawcze różnych typów kombajnów. Miedzy innymi testowano na naszych polach kombajny amerykańskie Massey Harris 780 i 630, niemieckie Claas Super i Fahr.
Poczciwa Vistula odegrała niebagatelną rolę pioniera nowoczesnych żniw w naszym rolnictwie. Po stopniowym zastępowaniu jej przez nowoczesne kombajny serii Bizon, zaczęła być wycofywana z państwowych gospodarstw. Najdłużej Vistule pracowały w SKR-ach, zwłaszcza tam gdzie świadczono dużo usług dla rolników indywidualnych, doskonale spisywała się na mniejszych polach. Właściwie do lat osiemdziesiątych większość kombajnów trafiło w ręce gospodarstw indywidualnych, gdzie pracują niekiedy jeszcze do dzisiaj. Wiele tych zachowanych kombajnów, choć produkcja została zakończona ponad 30 lat temu i wielu części zamiennych po prostu już nie ma, nadal jest na chodzie i co roku pracuje przy żniwach.