II Majówka Traktorzystów
II Majówka Traktorzystów
XII Wystawa Zabytkowych Pojazdów RetroMOTO
Parada traktorów z okazji Święta Izydora Oracza
XII Wystawa Zabytkowych Pojazdów RetroMOTO Parada traktorów z okazji Święta Izydora Oracza Bieszczadzka Brama
Bieszczadzka Brama
VIII Rajd Koguta Oława-Mrągowo
VIII Rajd Koguta Oława-Mrągowo Zetorem do fabryki Zetora
VIII Rajd Koguta Oława-Mrągowo
VIII Rajd Koguta Oława-Mrągowo Zetorem do fabryki Zetora
Dodano dnia: 13/06/2010
W celu przyspieszenia procesu schnięcia i wyrównania szybkości wysychania łodyg i liści, zwłaszcza takich roślin jak lucerna i koniczyna, świeżo skoszone rośliny mogą być poddawane zgnieceniu. Dokonuje się tego za pomocą zgniatacza pokosów, który może stanowić element kosiarki lub oddzielne urządzenie.
Dokładne zmiażdżenie źdźbeł, ułatwia parowanie wody. Szczególne znaczenie ma wspomniane wyrównanie czasu wysychania łodyg i liści. Dzięki temu siano można zbierać prasą, jeszcze w momencie, gdy liście nie są zbyt suche, a tym samym i kruche. Zastosowanie zgniatacza, pozwala na zebranie lepszego siana ze wszystkimi listkami, pięknym kolorze, aromacie oraz dużej zawartości witamin i protein. W Polsce technologia suszenia siana przy zastosowaniu zgniatacza pokosów, praktycznie do końca lat sześćdziesiątych, nie była stosowana. Należy jednak dodać, że w krajach o zmiennych warunkach pogodowych, użycie zgniatacza pokosów, może okazać się nader szkodliwe. Jeżeli po zgnieceniu materiału zielonego, zanim jeszcze podeschną pokosy, spadną deszcze, wówczas składniki pokarmowe mogą być łatwo wymyte.
W 1969 roku Poznańska Fabryka Maszyn opracowała doczepiany zgniatacz pokosów, oznaczony roboczą nazwą ZP-1,6 (zgniatacz pokosów 1,6m szerokości roboczej). Rozmieszczenie podzespołów oraz zasada działania regulacji wysokości, sposób przekazania napędów, bardzo przypominał rozwiązania, zastosowane w tak zwanej maglownicy siana New Holland. Być może, stanowiła ona pewnego rodzaju wzór, na którym oparli się konstruktorzy z Poznania.
W 1970 roku, maszyna weszła do produkcji pod nazwą Z-213 „Światowid”. Jej zasadniczą część nośną, stanowiła rama oparta na dwóch kołach jezdnych. Wewnątrz tej ramy, pracowały dwa walce. Jeden z nich był gładki, natomiast drugi rowkowany. Te szybko obracające się walce, podbierały pokos, a następnie zgniatając zielonkę i wyrzucały ją za maszyną, pod postacią luźno roztrząśniętego pokosu.
Napęd walców, pochodził od wałka odbioru mocy, który przekazywany był, dalej po przez przekładnię kątową na przekładnię łańcuchową. Ta bezpośrednio napędzała zespół walców zgniatających. Za prawidłowy docisk i żądany stopień zgniotu obydwu walców, odpowiadała sprężyna. Bezstopniowa regulacja wysokości następowała przez zmianę położenia kół jezdnych w stosunku do ramy maszyny. Odbywało się to przy pomocy śruby pokręcanej korbą.
Niewielkie zapotrzebowanie mocy, wynoszące około 15KM, sprawiało, iż „Światowit” mógł pracować wspólnie, agregowany z ciągnikiem wyposażonym w boczną kosiarkę listwową Osa-2. Taki zestaw poruszając się z prędkością 4-7 km/ h, mógł osiągnąć wydajność około 0,5 – 0,7 ha/godzinę.
„Światowita” produkowano dość krótko. W 1974 roku, podpisano umowę na zakup licencji, całej gamy maszyn zielonkowych Fahr. W tym, między innymi, nowoczesnych kosiarek rotacyjnych Z-036 i Z-071. „Światowit” stał się nieużyteczny. Tylny sposób sprzęgania eliminował tą maszynę do współpracy z zespole z ciągnikiem i kosiarką rotacyjną. Samodzielna praca zgniatacza o stosunkowo niewielkiej szerokości roboczej, pochłaniała wiele czasu i była zbyt kosztowna.
Do wstrzymania produkcji przyczynił się też import z NRD, pierwszych samojezdnych kosiarek pokosowych E-301. Maszyny te posiadały walcowy adapter zgniatający. Pod względem szybkości działania były nie do pobicia, osiągając ponad czterokrotnie większą wydajność niż zestaw ciągnika z kosiarką Osa i zgniataczem „Światowit”.
Rafał Mazur