NuJZ-100 doczepiany

Dodano dnia: 29/04/2019

Do niedawna ładowacze wysięgnikowe,  pełniły bardzo ważną rolę w procesach załadunkowych większości gospodarstw rolnych. A zwłaszcza tych o profilu hodowlanym. Obecnie są one wypierane przez ładowacze czołowe i ładowarki samojezdne. Ale przypomnijmy, że do lat pięćdziesiątych w naszym kraju proces załadunku obornika odbywał się w większości ręcznymi metodami. Wprawdzie istniały już różnego rodzaju systemy oczyszczania budynków inwentarskich typu szufle, przenośniki zgarniające czy chwytaki podwieszone, to sam wyładunek na zewnątrz odbywał się ręcznie, bądź przy użyciu stacjonarnych podnośników chwytakowych, uruchamianych siłą rąk.

Najczęściej spotykane urządzenia chwytakowe lat czterdziestych i pięćdziesiątych, były konstruowane jako stacjonarne lub przesuwne. Ale w większości napędzane siłą rąk lub co najwyżej małym silniczkiem elektrycznym.

Problem istniał w szerszym zastosowaniu takiego urządzenia. Wyładunek materiałów sypkich, płodów objętościowych jak ziemniaki zwłaszcza na polu w oddaleniu od gospodarstwa stanowił nie lada utrudnienie.
W Polsce nawet nie myślano o takim urządzeniu. Jednak u naszych południowych sąsiadów narodził się pomysł zabudowania uniwersalnego ładowacza hydraulicznego na popularnym ciągniku rolniczym Zetor 25K/A. O tym osobny artykuł gościł już na łamach Retrotraktora. Warto nadmienić, że w 1952 roku w zakładach Humpolecké  Strojírny powstał prototyp NuJN-100. Zasadniczo skonstruowano go z myślą o załadunku obornika, ale po dobraniu odpowiedniego chwytaka, był bardzo pomocny przy ładowaniu wszelkich materiałów sypkich lub okopowych.  Mimo, że u nas takie urządzenia były niezmiernie potrzebne, to do Polski NuJN- 100 trafił późno, bo dopiero w 1959 roku, kiedy zaprezentowano go podczas Międzynarodowych Targów Poznańskich.

NuJN-100 zawieszany na Zetorze 25K. Polecam do lekturę artykułu Pawła Rychtera poświęconą temu ładowaczowi.

Mankamentem w przypadku NuJN-100, był kłopotliwy proces adaptacji ciągnika celem sprzęgnięcia go z ładowaczem. Oprócz ustawiania kół, błotników, ręcznej przeróbki siedzenia, w starszych wersjach ciągników należało wiercić otwory we wsporniku przedniej osi.  Ten czasochłonny proces powodował, że częstokroć Zetory 25 wraz NuJNem na stałe pełniły rolę samobieżnego ładowacza i przez lata eksploatacji nie były rozłączane.
Dodatkowym problemem stojącym w eksporcie do innych krajów RWPG było to, że NuJN-100 pasował w zasadzie tylko do jednego modelu ciągnika. W mniejszym stopniu dotyczyło to Czechosłowacji. Ale tymczasem w 1959 roku Zetor, zaczął wprowadzać nową serię traktorów zunifikowanych UR I, zaczynając od modelu 3011 Major. Tak więc należało coś z tym zrobić.
W odpowiedzi na to, konstruktorzy z Humpoleca posadowili NuJNa-100 na podwoziu jednoosiowym – tzw. NuJZ-100. Tak narodził się doczepiany ładowacz chwytakowy, którego można było sprzęgać w zasadzie z każdym modelem ciągnika. Dodatkową zaletą tego rozwiązania było to, że siły przenoszone przez ramię ładowacza nie były przekazywane na konstrukcję ciągnika. Parametry pracy nie uległy zasadniczym zmianom. Natomiast sprzęganie z ciągnikiem odbywało się prozaicznie łatwo. Wystarczyło tylko podpiąć dyszel podwozia NuJZa do dolnego zaczepu ciągnika i założyć na końcówki przekaźnikowe wałek przegubowo teleskopowy.

Łatwość sprzęgania z dowolnym typem ciągnika to najważniejsze usprawnienie w stosunku do zawieszanej wersji NuJNa-100.

Do pracy ładowaczem służyły dwa rozdzielacze suwakowe, umieszczone przed siedzeniem operatora. Prawa dźwignia służyła do podnoszenia i opuszczenia wysięgnika, lewa zaś do sterowania chwytakiem, ustawianiu podpór i obracaniu wysięgnikiem. Stateczność poprzeczną ciągnika z ładowaczem zapewniały opuszczane hydraulicznie, boczne podpory. Które w położeniu roboczym zabezpieczano wspornikami. W prawym cylindrze rozdzielacza znajdował się zawór zabezpieczający, który utrzymywał stałe ciśnienie robocze i chronił pompę przed przeciążeniem.

Ładowacz NuJZ-100
1-pompa olejowa z przewodami, 2- kolumna obrotowa, 3-wysięgnik, 4-chwytak, 5-podpory boczne, 6- poprzeczny cylinder poruszający zębatkę obrotu wysięgnika, 7-rozdzielacz olejowy, 8- wysuwany teleskop, 9-cylindry podnoszące wysięgnik, 10- skrzynia balastowa

NuJZem-100 pracował się jak koparką. Podnoszenie wysięgnika następowało przez przechylenie prawej dźwigni w prawo, a potem pociągniecie jej ku sobie, aż do oporu. Obracanie wysięgnika uzyskiwano przez przesunięcie lewej dźwigni w prawo i pchnięcie jej lekko do siebie. Chwytak otwierał się przez przechylenie lewej dźwigni do przodu i przesunięcie jej w lewo.
W przeciwieństwie do zawieszanego NuJNa-100, odpadała konieczność przykręcania pompy hydraulicznej na końcówkę przekaźnika ciągnika. Gdyż była ona na stałe zamontowana do ramy i odbierała napęd za pomocą wałka. Pojemność zbiornika oleju nie uległa zmianie. Natomiast operator zajmował znacznie wygodniejszą pozycję na specjalnym muszelkowatym siedzeniu.

To zmodyfikowany NuJN. Z modelu 100 pozostał wysięgnik. Podwozie i korpus osadzający obrotnicę, zostały zaprojektowane od nowa. Podwozie podparte jest na 4 stopach.

NuJZ-100 w wersji doczepianej był u nas bardziej rozpowszechniony, niż jego zawieszany poprzednik. Przypuszczalnie okres importu do Polski, zawieszanego NuJNa przypadał na lata 1959-61, a liczba sprowadzonych sztuk była stosunkowo niewielka.

Następca UNHZ-500, legitymował się 500kg udźwigiem przy zwiększonych parametrach wysięgu.

NuJN-100 doczepiany, podlegał modernizacjom. Ewoluując, dał początek w 1968 roku bezpośredniemu następcy UNHZ-500. Natomiast na bazie zmodyfikowanego NuJN-100 powstał w 1970 roku  ciężki ładowacz UNHZ-750. Od 1969 roku krajowym konkurentem dla ładowacza NuJN-100 stał się produkowany przez Warmińską Fabrykę Maszyn T-214 Cyklop.

Artykuł o wersji zawieszanej na ciągniku – NuJN-100

Rafał Mazur, Paweł Rychter

Zobacz więcej na