Ursus C-328 - 1962r.

Wszystko o naszych Ursusach
Awatar użytkownika
BPC
Posty: 110
Rejestracja: 02 wrz 2020, 22:51
Lokalizacja: Lublin

Ursus C-328 - 1962r.

Post autor: BPC »

Witajcie,

Dawno nic nie pisałem na forum bo narobiło się roboty także skupiłem się na dłubaniu i teraz postaram się opisać jak poszło i jak idzie. Nie wiem jak to pójdzie bo działo się bardzo dużo no ale spróbuję...

Zakupiłem w maju po znajomości ciapka za złom. Ciągnik stał, z tego co mówił właściciel, jakieś 10 lat w szopie ze zblokowanym silnikiem i w między czasie niestety został rozkradziony.
Obrazek
Zabrali z niego cały układ paliwowy czyli pompę wtryskową z kołem napędowym, wtryskiwacze, przewody, w między czasie rozłupali obudowę rozrządu i zabrali pokrywkę z wlewem oleju.
Blacharka tak sobie choć maska w całkiem dobrym stanie. Błotnik gdzieś kiedyś dostał solidnego dzwona i był mocno wykrzywiony.
No ale za złom także nie ma co wybrzydzać. Dogadałem się z wujkiem coby mi go przetransportował lawetą, spisaliśmy papiery i ciapek poleciał do mnie na działkę. Z czterech opon tylko lewa strona trzymała wiatr także musieliśmy go przeturlać na felgach. Poniżej zdjęcia w jakim stanie przyjechał.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
(oba wieszaki takie nasmarkane)
Obrazek
Silnik stał ileś tam lat bez wtryskiwaczy ale pod dachem. Nie wiemy dokładnie kiedy został rozkradziony. W każdym razie w pierwszej kolejności zalałem do cylindrów olej 10W40 z acetonem. Następnego dnia wyciągnąłem strzykawką ile się dało i zajrzałem w cylindry przez otwory wtryskiwaczy. Nie widziałem w środku żadnych większych ciał obcych także stwierdziłem, pal sześć, spróbujemy ruszyć rozrusznikiem. No i zakręcił. Pokręciłem nim trochę na rozruszniku coby wydmuchało tego oleju ile się da. Zasadniczo dobrze by było najpierw głowicę podnieść dmuchając na zimne ale...raz się żyje :D

Z dobrych wieści, właściciel miał kiedyś chęć go remontować i na chęciach się skończyło, ale zdążył kupić do niego pompę wtryskową od 30stki którą dorzucił mi do zestawu gratis. Zamówiłem zatem wtryskiwacze, ich dociski, przewody i nowy zbiornik paliwa z kranikiem(od 30stki). W oryginalnym niestety stała woda i cały w środku skorodował.
Obrazek
Z filtrem powietrza niestety również pojawił się kłopot. Ostał się jakiś ogryzek ze zniszczonymi zaczepami miski i bez filtra wstępnego. Na czas rozruchu zakładałem filtr z ciapka, którego już mamy na gospodarstwie.

Tu wykombinowałem taki patent na założenie pompy wtryskowej.
Obrazek
2 śruby na skuśkę wkręciłem od środka rozrządu i pompę przyłapałem nakrętkami. 2 kolejne śruby wkręciłem po bożemu i tamte przełożyłem tak jak być powinny.
Obrazek
Traktor dostał też nowy termostat, stary zamienił się w pył. Obudowę też musiałem dać nową. Starą uszkodziłem przy demontażu, śruby zaspawały się do aluminiowej obudowy. W nowej, szpilki zalepiłem towotem, może oszczędzi mi to kłopotu jak znowu będę musiał przy termostacie grzebać.
Węże rzecz jasna też nowe Waryńskiego.

Miałem też drobnego zonka, bo dopiero na tym ciągniku uczyłem się różnic między C-330 a C-328. Zbiornik od 30stki ma większy otwór na przelew z wtryskiwaczy. Na szybkości wziąłem śruby przelewu z 40stki. Otwory dużej śruby zakleiłem taśmą a na małą dałem przewód który wtedy kupiłem.
Teraz mam już przelew jak w 30stce czyli przewód z pompy i po drodze z wtryskiwaczy a nie tylko z wtryskiwaczy.

Niestety za pierwszym razem nie wyszło z odpaleniem. Poskładałem wszystko do kupy i okazało się, że pompa nie dawała paliwa. Dodatkowo kombinując po swojemu uwaliłem gwint na sekcji pierwszego cylindra :oops: Także zostało mi już znaleźć sobie pompiarza. Tutaj polecam serdecznie Pana Tatarę spod Świdnika. Facet drogo robi ale porządnie. Pompa wróciła, stary olej spuściłem, zalałem świeży 15W40, ustawiłem kąt wtrysku i odpalił.
https://www.youtube.com/watch?v=Sp7RA9OoEtg
Co dociekliwsi usłyszą na filmie dzwoniące zęby w rozrządzie. Wytłumaczeniem niestety jest jakość części. Kupiłem w lokalnym sklepie koło napędowe pompy ze Skropolu i piastę nieznanego pochodzenia.
Poniżej zazębienie i średnica koła ze skropolu
Obrazek
Obrazek
I poniżej poprawny wymiar koła od Waryńskiego
Obrazek
Piastę też kupiłem nową i tym razem od Korursa. Ta pierwsza nieznanej produkcji miała lekkie bicie przez co pompa też nierówno dawała paliwo i silnik nierównomiernie pracował. Po wymianie koła i piasty jest git.

No to odpalił...fajno, spróbujmy ruszyć... no i znowu kłopot, sprzęgło w ogóle nie banglało. Na początku miałem nadzieję, że to kwestia tylko regulacji bo udało mi się raz samą regulacją zrobić, że był cały czas rozsprzęglony. Próbowałem tak regulować parę dni, w końcu się poddałem i zamówiłem całe nowe sprzęgło firmy chełmno.
Drogo, prawda, ale rozpołowić ciągnik to w moich warunkach nie takie hop siup także zrobię podmiankę a stare może zregeneruję.
No i fajnie by było gdyby tak wyszło :D Ciągnik rozpołowiłem i założyłem nowe sprzęgło. Przy rozpoławianiu pomagał nasz stary ciapek.
Obrazek
Obrazek
Poniżej przyczyna niesprawnego sprzęgła. Gdzieś kiedyś zerwało nity tarczy pierwszego stopnia i tarczę skantowało o koło zamachowe.
Obrazek
Założyłem nowe sprzęgło i zonk. Pedał sprzęgła twardy jak cholera i nie szło za nic wyregulować. No to rozjechałem ciągnik jeszcze raz i tym razem oba sprzęgła zestawiłem ze sobą. Żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej no ale nie myli się ten co nic nie robi czy jakoś tak. Po prawej to nowe sprzęgło.
Obrazek
Tarcza dociskowa miała zbyt płytko wyfrezowane gniazda pod sprężyny a same sprężyny były o 4mm za długie względem oryginalnych. Fuszera.
Jako że zerwana tarcza sprzęgłowa wyrzeźbiła tarczę pośrednią
Obrazek
Obrazek
Założyłem tarczę pośrednią z nowego sprzęgła, jako że grzechu w niej nie widziałem, dałem nowe tarcze sprzęgłowe i resztę wykorzystałem ze sprzęgła oryginalnego. Starą tarczę splanuję i będzie na zapas ale z resztą tego badziewia z chełmna jeszcze nie wiem co zrobię. Na razie sobie leży, być może je zrobię jak być powinno i sprzedam albo będzie sobie leżało dalej na zapas.

Tutaj serdecznie dziękuję Pawłowi oraz jego tacie. Bez waszych filmików bym sobie z regulacją tego sprzęgła nie poradził :)

No to sprzęgło już chodzi to dalej wziąłem się za gaz ręczny, który był w dość opłakanym stanie.
Obrazek
Obrazek
Przegub kulowy był zaspawany. Ktoś zamiast wymienić to nasmarkał wokół kulki, która już była tak mocno wytarta, że nowy przegub by nie trzymał. Starą kulkę wyciąłem, wywierciłem otwór i nową kulkę zakleiłem na Loctite 638.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ten płaskownik od dźwigienki musiałem finalnie podgiąć bo przy mocniejszym odkręceniu gazu śruba zapierała się w otworze. Po podgięciu tego płaskownika jest cacy.

Swoją drogą, ma ktoś jakiś trik jak składać te podkładki ze sprężyną w dźwigni ręcznego gazu? Jest jakiś przyrząd do ściśnięcia tej sprężyny?

Obudowę rozrządu znalazłem oryginalną i facet dorzucił jeszcze filtr powietrza starego typu. Także wymieniłem obudowę i założyłem filtr. Tu mam kłopot z wkładem który idzie nad miskę. Te które teraz sprzedają mają za dużą uszczelkę gumową i bardzo ciężko idzie miskę zamknąć, żeby nie ciekło. Ma ktoś może jakiś patent skąd brać ten wkład albo samą uszczelkę? Mam oryginalny wkład ale musiałbym sobie dosztukować do niego uszczelkę bo oryginalna się rozleciała.

Obrazek

Wymieniłem też uszczelniacze w pochwach i zwolnicach, z prawej dość mocno się lało.
Obrazek
Hamulce ledwo działały także ciągnik dostał też nowe bębny i klocki, teraz jest żyleta na oba koła. Stare bębny mocno pokiereszowane ale przetoczę i będą na podmiankę. Najbardziej hamowanie utrudniały raczej kiepskie uszczelniacze i olej.

No i puściłem traktor w pierwsze bronowanie :)
https://www.youtube.com/watch?v=vCcwysAFjro
W polu super ale jak pojechałem nim na asfalt to pieruńsko zaczęło jęczeć w tylnym moście.
Żałuję, że profilaktycznie nie sprawdziłem mechanizmu różnicowego jak robiłem zwolnice. Jakiś majster to tak poskładał, że podkładki zabezpieczające dał od strony dyferencjału, a nie łożysk, także nakrętki łożyskowe się porozkręcały i zazębienie szlag trafił :)
https://www.youtube.com/shorts/bjTj60hrMgM
Atak cały ale koło talerzowe do wymiany.
Na nagraniu dziwnie widać jakbym miał mleczny olej ale nic z tych rzeczy, raczej kwestia światła. Plecak cały spuściłem i nie było tam wody, zalałem świeży olej przekładniowy.

Dałem też nowe kapcie. Z przodu kabat, z tyłu BKT.
Obrazek

No i na tym na chwilę obecną kończę. Przygód ciąg dalszy na wiosnę.

W międzyczasie dłubałem elektrykę i drobnicę. Wszystkie światła chodzą, odbłyśniki z przodu super, jak dam na długie to całe pole rozświetla.
Zregenerowałem też klakson i znalazłem u nas w szopie oryginalny, choć mocno zniszczony, licznik mth z c-328 i jestem w trakcie jego regeneracji. Muszę też naprawić lub wymienić termoparę w trójwskaźniku ale to już pewnie będę opisywał w osobnym temacie.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na wiosnę planuję zrobić dyferencjał i dać nową uszczelkę pod głowicę.

Jakby ktoś miał na zbyciu wlew oleju do pokrywki rozrządu z C-328 to chętnie odkupię.

Ciężko było opisać co się działo przez niemal pół roku także trochę pewnie pominąłem. Postaram się pouzupełniać co i jak jeżeli pojawią się jakieś nieścisłości :)

A i właśnie w gwoli ścisłości, traktor nie jest jak widać w oryginale. Ktoś dał pokrywę klawiatury i kolektor dolotowy z 30stki. To akurat spoko bo świece żarowe podłączyłem i super dzięki temu pali, nawet na zimno. Deska rozdzielcza raczej 328 ale z dołożoną jakąś nową lampką na sygnalizację świec żarowych. Chłodnica z 30stki, zbiornik teraz też z 30stki, szperacz niewiadomo skąd ale działa tylko musiałem go na nowo podłączyć. Tłumik kupiłem na allegro ale za luźno latał na końcówce. Kupiłem nową końcówkę i też nim gibało nawet jak śrubką przykręciłem także finalnie go do końcówki zaspawałem. Teraz i sztywno siedzi i maski nie kopci. Brzmi moim zdaniem znacznie lepiej niż płaski.
Rozdzielacz też jest z 30stki ale podnośnik oryginalny, podpisany C-325.

W międzyczasie też rozszczelniła się oryginalna pompa wody. Podmieniłem na pompę z korursu, starą prawdopodobnie będę regenerował.

Eksperymentuję też z LEDami do licznika i trójwskaźnika. Jak wyjdzie ten eksperyment to dam znać jak będę miał już zrobioną deskę :) Na razie zapowiada się obiecująco.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2025, 9:32 przez BPC, łącznie zmieniany 2 razy.
Ursus C-4011, Ursus C-328
Awatar użytkownika
SEBRIGHT
Posty: 2710
Rejestracja: 23 sty 2007, 13:27
Lokalizacja: Dobra (Małopolskie)

Re: Ursus C-328 - 1962r.

Post autor: SEBRIGHT »

Gratuluję nabytku :)
Fajnie się czyta o uratowaniu kolejnego ciągnika. Nic to żenieoryginalny, ważne że pacjent żyje ;)

Tak przy okazji - jak Ci się ogólnie sprawuje ta wędka/ ładowacz przy C-330 którego używałeś przy rozpoławianiu?
Zetor 25K - 1953; Dolpima PS290 - 1988 (chyba); Dezamet ... - 1988; Żuk A06 - 1980; MF70 - 1980 i 1989; HakoTrac T6 - 1963; Dzik 2 - 1969; Ursus C-355 - 1972; Hakotrac T8 - 1965;
Awatar użytkownika
BPC
Posty: 110
Rejestracja: 02 wrz 2020, 22:51
Lokalizacja: Lublin

Re: Ursus C-328 - 1962r.

Post autor: BPC »

Ten dźwig pożyczyłem od chrzestnego a sprawuje się tak, że na wiosnę jest to dla mnie priorytetem by zrobić sobie coś takiego na własność. Dla mnie jest to najbardziej przydatny bajer na gospodarstwie. Już praktycznie nic nie muszę dźwigać z pleców. Jak coś się da zapiąć na wyciągarkę lub łańcuch to biorę dźwigiem i jadę gdzie trzeba :) Już pomijam fakt, że bez niego nic bym przy tym ciapku sam nie zrobił.
Chrzestny dodatkowo tym bigbagi dźwiga siuntką. Jedyne co to musiał sobie przeciwwagę dorobić, żeby przodu nie podnosiło.
Ten konkretny dźwig to jego własna konstrukcja. Są niby gotowce ale jak się już kupiło migomat to znacznie taniej wychodzi samemu sobie takie coś zrobić.

A no i ten czerwony z tą wędką to też C-328 :D Tylko maskę ma od 30stki, oryginalna wisi na ścianie w stodole. Ten ciągnik też czeka remont.
Ursus C-4011, Ursus C-328
Marcin_330
Posty: 6
Rejestracja: 09 cze 2025, 11:45

Re: Ursus C-328 - 1962r.

Post autor: Marcin_330 »

U nas do rozpołowienia był wykorzystywany zwykły żuraw warsztatowy, nieco większa precyzja bo przesuwany ręcznie. No ale jest też na gospodarstwie tur, a jśli ktoś nie posiada ciągnika z turem to faktycznie lepsza opcja, można coś przewieźć na nieutwardzonym gruncie bez problemu wtedy.
ODPOWIEDZ